Polski deficyt budżetowy. Unia Europejska przyjęła nowe reguły dyscyplinarne. Rząd Tuska zadowolony z przyjętych zmian
Od wtorku w Unii Europejskiej obowiązywać będą nowe reguły dyscypliny budżetowej. Zgodnie z oczekiwaniami Polski wydatki obronne będą traktowane w sposób ulgowy.
Od wtorku w Unii Europejskiej obowiązywać będą nowe reguły dyscypliny budżetowej. Zgodnie z nimi wydatki na obronność będą traktowane ulgowo, tak więc nie będą brane pod uwagę w procedurze nadmiernego deficytu. Reformę reguł dyscypliny budżetowej zatwierdzili w poniedziałek unijni ministrowie.
Zgodnie z oczekiwaniami Polski wydatki obronne będą traktowane w sposób ulgowy. Oznacza to, że nie będą brane pod uwagę w procedurze nadmiernego deficytu. Wydatki na obronność wzrosły w związku z wojną na Ukrainie i dlatego nasz kraj zabiegał o to, aby traktować je ulgowo i nie wliczać do deficytu finansów publicznych.
Cieszę się niezmiernie, że ta decyzja zapadła w sensie formalnym, ale jestem zadowolony także z tego, iż sam brałem – jako minister finansów – udział w podejmowaniu tej decyzji. Kiedy jeszcze rządziła Zjednoczona Prawica, wspólnie podjęliśmy taką decyzję na spotkaniu ministrów finansów UE. Pozostaje się cieszyć z tego tytułu, ale trzeba pamiętać, iż procedura nadmiernego deficytu będzie stosowana nie tylko w stosunku do Polski, ale także innych państw. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że każda złotówka musi być wielokrotnie oglądana przez ministra finansów, zanim zostanie wydatkowana, a będzie to trudne - zaznaczył były Minister Finansów Andrzej Kosztowniak.
Założenia reformy nie zmieniają traktatowych wymogów dotyczących deficytu finansów publicznych. Ten nadal nie może przekroczyć 3 proc. PKB.
Czytaj więcej: Budowa CPK odłożona o kilka lat. Tomasz Lis: Od początku mi to wisiało, Okęcie mi wystarcza
Polski deficyt budżetowy przekroczył ważny próg
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego deficyt sektora finansów publicznych w Polsce, wzrósł w 2023 r. do 5,1 proc. PKB wobec 3,5 proc. w 2022 r. i 1,8 proc. w 2021 r. Niestety to mogło skłonić Brukselę do uruchomienia wobec naszego państwa procedury nadmiernego deficytu. Uruchamia się ją, kiedy dane państwo przekracza lub istnieje groźba, że przekroczy poziom deficytu równego 3 proc. PKB lub długu publicznego równego 60 proc. PKB.
Aktualna ustawa budżetowa opracowana przez resort finansów pod wodzą Andrzeja Domańskiego, deficyt sektora finansów publicznych ma w 2024 r. ma wynieść 5,1 proc. PKB. Z kolei w pierwszym projekcie budżetu na 2024 r. opracowanym jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego deficyt sektora gg został założony na poziomie 4,5 proc. PKB.
Mamy świadomość, że jest to wielkość wyższa od wartości referencyjnej zapisanej w traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej na poziomie 3,0 proc. PKB. W związku z tym, w projekcie przewidziano redukcję deficytu o 0,5 pkt proc. PKB w stosunku do roku bieżącego. Stanowi to wysiłek wymagany przez reguły UE, w przypadku przekroczenia przez deficyt progu 3,0 proc. PKB - wyjaśnił w grudniu Minister Finansów Andrzej Domański.
Polska od dłuższego czasu podkreśla na unijnym forum, że wzrost deficytu i zadłużenia wynika u nas głównie ze zwiększonych wydatków na obronność. Jesienią ubiegłego roku państwa członkowskie UE na zgromadzeniu Rady ECOFIN zgodziły się, by takie wydatki były traktowane jako czynnik łagodzący ocenę stanu finansów państw.
Źródło: radiomaryja.pl