• We Francji trwają zamieszki, które zostały wywołane śmiercią 17-letniego dilera narkotyków. Został on postrzelony przez policjanta w trakcie kontroli drogowej.
• Protesty odbywają się nie tylko w Paryżu i na jego obrzeżach, ale również w innych częściach kraju.
• Media informują, że w Marsylii został obrzucany przez imigrantów kamieniami autokar należący do polskiej firmy.
• Zobacz także: Kto bierze udział w zamieszkach we Francji? Francuskie media: "Są to 14-18 letni chłopcy". Zapomniano o bardzo istotnym szczególe - kolorze skóry buntowników

Niestety zamieszki we Francji spowodowane śmiertelnym postrzeleniem 17-letniego dilera narkotyków doprowadziły do wielu zniszczeń mienia publicznego i prywatnego. W samej stolicy zdewastowano dziesiątki pojazdów, a także wiaty przystankowe. Podpalono nawet mieszkanie, który znajdował się w pobliżu dzielnicy dla imigrantów.

W Marsylii imigranci zaatakowali nawet polski autokar, który został zaparkowany niedaleko portu. Protestujący obrzucali pojazd kamieniami. W tym czasie w autokarze przebywał polski kierowca. Jak podają media, pasażerami byli turyści z krajów azjatyckich, których przewoziła polska firma z Rzymu do Marsylii.

Autokar z Polski został zaatakowany podczas imigranckich zamieszek w Marsylii. Protestujący obrzucili pojazd kamieniami, a następnie zaczęli wybijać okna i próbowali podpalić pojazd. Kilka osób zostało rannych odłamkami szkieł oraz kostki brukowej. Oto tęczowa Europa !!! pic.twitter.com/0R8GWNXKY4 — Grzegorz (@Grzegor35289798) June 30, 2023

Czytaj więcej: Zamieszki w Nanterre i jego krajobraz po świcie. Kierowcy nie wiedzą jak się poruszać po zdemolowanej ulicy. Policja spisuje dowody przeciwko gangsterom

Polski kierowca podjął desperacką próbę ucieczki

Jeden ze świadków relacjonował, że polski kierowca próbował jak najszybciej uciec autokarem z miejsca, gdzie pojazd został zaatakowany przez uczestników zamieszek. Musiał jechać slalomem, by unikać rzucanych kamieni.

Szyby wielu okien zostały rozbite. Przerażeni pasażerowie grupa turystów z krajów azjatyckich kładli się na podłodze autokaru. Przedstawicielka firmy z Modliborzyc, do której należy pojazd, przekazała RMF FM, że w wyniku ataku nikt nie został ranny.