Wspieraj wolne media

U wybrzeży Holandii płonie statek Fremantle Highway z autami elektrycznymi. Służbom gaszenie pożaru może zająć nawet kilka tygodni. W przypadku zatonięcia dojdzie do katastrofy ekologicznej

1
0
23
Pożar statku handlowego Fremantle Highway
Pożar statku handlowego Fremantle Highway / Fot. Twitter

W środę u wybrzeży Holandii statek Fremantle Highway stanął w płomieniach. Pomimo akcji gaśniczej, jednostka z autami elektrycznymi na pokładzie może płonąć nawet kilka tygodni. Zatonięcie statku będzie oznaczało ogromną katastrofę ekologiczną.

Kilka dni temu zaledwie 30 km od wybrzeży Holandii statek Fremantle Highway stanął w ogniu. Na jego pokładzie znajdują się auta, w większości marki Mercedes-Benz. Jednostka miała dopłynął do Egiptu. Początkowo służby zdementowały informacje, że na pokładzie znajdują się również auta elektryczne. Holenderska straż przybrzeżna podawała, że przyczyny pożaru nadal są ustalane.

Jednakże po paru godzinach, w środę wieczorem, holenderskie służby potwierdziły, że statek transportował również samochody elektryczne, a jeden z nich rozpoczął serię pożarów. Według ustaleń agencji ANP na pokładzie znajduje się nawet 500 pojazdów elektrycznych.

Nie 25, a prawie 500 aut elektrycznych jest na pokładzie statku, który od środy płonie u wybrzeży Holandii - przekazała w piątek agencja ANP

Na miejscu pracują specjalne statki gaśnicze, lecz zachodzi obawa, że Fremantle Highway zatonie ze względu na dociążanie sporymi ilościami wody. Wówczas katastrofa może przybrać jeszcze większe rozmiary, a okoliczne wody zostaną zatrute chemikaliami zawartymi w autach elektrycznych.

Czytaj więcej: Międzynarodowy Fundusz Walutowy bezlitosny dla niemieckiej gospodarki. Berlin zostanie wyprzedzony przez Wielka Brytanię. Scholz ma ogromne problemy

Groźba katastrofy ekologicznej u wybrzeży Holandii

Ponadto na statku znajdują się spore ilości ropy, które  dostając się do wody i mułu zniszczyłyby siedliska miliardów zwierząt. Skutki takiego zdarzenia usuwano by latami. Zanieczyszczenia wraz z dymem dostają się również do powietrza.

Statek płonie na wysokości wyspy Ameland. Wypoczywający tam plażowicze nie byli świadomi, że niecałe 30 km od nich trwa morska katastrofa. Na horyzoncie widzieli tylko niewielki punkt otoczony dymem.

Nad miejscem, gdzie znajduje się jednostka, obowiązuje zakaz lotów. Na pokładzie transportowano w sumie niemal trzy tysiące samochodów. Ładunkiem zajmowało się 23 członków załogi pochodzących z Indii. Gdy zauważyli ogień na pokładzie, siedmiu z nich wyskoczyło za burtę. Jedna osoba nie przeżyła, inne trafiły do szpitala, ale ich stan nie zagraża życiu.

Akcja gaśnicza na Morzu Północnym może potrwać zdaniem straży przybrzeżnej jeszcze kilka dni, a nawet tygodni. Utrudnia ją charakter przewożonego ładunku.

Źródło: polsatnews.pl, twitter.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo