Wspieraj wolne media

Plantatorzy malin wykorzystywani przez państwowe sklepy? Dochodzi do manipulacji cenowej. "Zdarzają się przypadki zaniżania cen"

0
0
1
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Lubelscy plantatorzy skarżą się na nieprawidłowości w skupach malin działających na zlecenie firm wskazanych przez spółkę Skarbu Państwa. Maliniarze twierdzą, że na skupach owoce są odbierane nie od wszystkich, ale od wybranych. Jak podaje jeden z plantatorów zdarzają się przypadki specjalnego zaniżania cen skupu malin.

Niestety w dalszym ciągu trwa walka ze zmową cenową w skupach malin. Plantatorz narzekają, że ceny są specjalnie zaniżane, aby owoce mogły trafiać dalej na rynek po zawyżonej cenie, choć im nie przysługuje w tym momencie większy zarobek. Kontrowersyjny wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Rafał Romanowski podczas konferencji prasowej w Granicy w woj. lubelskim podkreślił, że rząd zamierza prowadzić skup przez dwa podmioty.

Potrzebne są mechanizmy służące stabilizacji cen malin. Nasz rynek dotyka konkurencja w postaci owoców spoza UE. Dlatego spółka Skarbu Państwa angażuje się w skup malin. Na razie w województwie lubelskim są to dwa podmioty. Prowadzą one skup na zasadach rynkowych. Zaznaczam, że nie jest to skup interwencyjny - powiedział wiceminister Rafał Romanowski podczas konferencji prasowej w Granicy w województwie lubelskim.

Państwowy skup jest prowadzony, ale dochodzi do patologii. Zdarzają się przypadki, że owoce nie są odbierane od plantatorów, bez podania przyczyn - oburza się z kolei rolnik z powiatu kraśnickiego.

W skupach prowadzonych przez prywatne chłodnie za kilogram maliny płacą od 3,8 do 4 złotych, podczas gdy na „państwowym” skupie cena oscyluje od 5 do 5,3 zł za kilogram owoców.

Są skupy, które nie przyznają się do tego, że mogą płacić cenę państwową, czyli 5 – 5,3 zł za kilogram. Płacą jak na wolnym rynku. Zebrane owoce odsprzedają dalej, do firm wyznaczonych przez spółkę Skarbu Państwa, po cenie wyższej. Za darmo mają złotówkę na kilogramie - przekonywał inny z plantatorów.

Czytaj więcej: Skup malin na zlecenie rządu trwa. W woj. lubelskim prowadzi go m.in. firma Owocmix

Ministerstwo rolnictwa przeprowadza kontrolę

Jak podaje portal "dziennikwschodni.pl" ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi odpowiedziało na temat tego precedensu.  Minister Robert Telus polecił przeprowadzenie kontroli w firmach zajmujących się skupem i przetwórstwem owoców jagodowych. Kontrole na terenie województw lubelskiego i mazowieckiego prowadzą Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno–Spożywczych, Krajowa Administracja Skarbowa, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Służby państwowe sprawdzają, czy nie wystąpiły: zmowa cenowa i wykorzystanie przewagi kontraktowej.

Minister Robert Telus w swoich wypowiedziach podkreśla, że problem stabilności ceny występuje od czasu transformacji w Polsce, ponieważ ówcześnie rządzące partie pozbyły się przetwórstwa i pośrednictwa, a o cenach decydują nie rolnicy, sadownicy, producenci, ale rządzące w Polsce koncerny zagraniczne.

Po punktach skupu szaleją tylko kontrolerzy Sanepidu. Przy okazji, nie wiadomo, dlaczego, odwiedzają też producentów. – O kontrolach UOKiK, które są najważniejsze w naszej sytuacji, nie słyszałem  - powiedział jeden z plantatorów.

Z kolei w odpowiedzi na pytanie portalu "dziennikwschodni.pl" Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, podkreślił że z ich strony również trwają kontrole.

One trwają. Jesteśmy po pierwszych kontrolach u największych 5 przetwórców oraz w kilkunastu skupach. Na bieżąco analizujemy dane dostarczane w ramach działań naszych oraz Inspekcji Handlowej - stwierdziła Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Źródło: dziennikwschodni.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo