Wspieraj wolne media

Kpt. Pitera: Znaczenie precyzyjnej artylerii rakietowej jest niewyobrażalne [NASZ WYWIAD]

3
0
0
Kpt. Sławomir Pitera
Kpt. Sławomir Pitera / Fot. TVMN

"Dostarczenie HIMARSów zmienia diametralnie nasz potencjał obronny. Wyrzutnie HIMARS bardzo dobrze sprawdziły się na Ukrainie" - mówił w Dniu na żywo w TVMN kpt. Sławomir Pitera.

Jak bardzo 20 wyrzutni HIMARS poprawią bezpieczeństwo Polski?

- Te 20 wyrzutni HIMARS zostanie dostarczonych do końca roku, wczoraj otrzymaliśmy pierwsze egzemplarze, więc mamy już tę jaskółkę, która w tym przypadku wiosnę czyni, bo dostarczenie HIMARSów zmienia diametralnie nasz potencjał obronny. Wyrzutnie HIMARS bardzo dobrze sprawdziły się na Ukrainie. Ukraińcy dostali w lipcu ubiegłego roku około 30 takich wyrzutni i to pokazało znaczenie artylerii rakietowej, zwłaszcza precyzyjnej, która pozwala razić cele na dużych odległościach. Wtedy obserwowaliśmy jak użycie HIMARSów pozwalało niszczyć cele okupantów rosyjskich na terenach oddalonych od linii frontu o wiele kilometrów, gdyż te wyrzutnie pozwalają Ukraińcom razić cele na odległość 150 kilometrów, ale możliwości tego sprzętu są o wiele wyższe, gdyż nowsze rakiety pozwalają razić cele na odległość 300 kilometrów, a rakiety, które są na etapie opracowywania będą wstanie strzelać na 500 kilometrów, a może i więcej. Nasz rząd wyraził zainteresowanie tymi najnowszymi rakietami o największych możliwościach rażenia. Jeśli my będziemy dysponować tymi dwudziestoma wyrzutniami, a nie zapominajmy, że trwają negocjacje w sprawie zakupu 500 sztuk tej broni i to diametralnie zmieni potencjał Polski, jej potencjał obronny.


Jeśli mamy otrzymać 20 tych wyrzutni, a w przyszłości 500 sztuk, to ta liczba może szokować Panie Kapitanie...

Na pewno ta liczba robi wrażenie na wszystkich, nie tylko na cywilach, którzy nie mają większej wiedzy na temat tych systemów, ale również robi wrażenie na wojskowych, zwłaszcza artylerzystach na całym świecie. Do tej pory żadna armia na świecie nie posiada takiej ilości tego typu uzbrojenia, a znaczenie precyzyjnej artylerii rakietowej jest niewyobrażalne. Wojna na Ukrainie pokazała nam na czym polega współczesna wojna, która wydawałoby się, że przez niektórych została skreślona przed rozpoczęciem działań, i że wojna tego typu już nigdy nie będzie się toczyła. Wojna na Ukrainie pokazuje, że nadal liczy się artyleria, artyleria rakietowa dalekiego zasięgu. Więc jeśli będziemy posiadać taką ilość wyrzutni, to nie wyobrażam sobie, żeby ktoś zdrowy na umyśle podjął ryzyko na podejściu i rozpoczęciu działań zaczepnych.

Czy ten sprzęt wymaga jakichś specjalnych umiejętności, żeby go obsługiwać?

Na pewno, bo jest to bardzo nowoczesny sprzęt nasycony elektroniką, systemami wspomagającymi użytkowanie tego sprzętu, ale jak pokazują doświadczenia ukraińskie, nie jest to sprzęt, który wymagałby wielu ćwiczeń, szkoleń, żeby można było go obsługiwać.

W takim razie ile czasu potrzebują polscy żołnierze, żeby nauczyć się obsługiwać ten sprzęt?

Przykład ukraiński pokazuje, że w czasie wojennym można bardzo szybko wyszkolić załogi, a nasze załogi są już przygotowywane do efektywnego wykorzystywania tych zestawów rakietowych, więc sam proces szkolenia nie będzie problemem. Zostało zapowiedziane utworzenie akademii HIMARS w Toruniu, gdzie oprócz szkolenia będzie się również odbywało serwisowanie, naprawy tego sprzętu, więc jeśli chodzi o szkolenie żołnierzy to nie widzę tutaj żadnego zagrożenia. Przeniesienie produkcji rakiet dla tego systemu do Polski jest równie istotne co pozyskanie tego sprzętu.

Pytanie o słowa generała Różańskiego, który krytykuje zakupy i strategię Ministerstwa Obrony Narodowej?

Można powiedzieć, że generał Różański jest konsekwentny w tym co teraz i wcześniej mówił. Za czasów generała Różańskiego, kiedy pełnił najważniejsze stanowiska w naszej armii zlikwidowana zasadniczą służbę wojskową, która była wielkim rezerwuarem przyszłych rezerw mobilizacyjnych. Pozwalała szkolić żołnierzy i ten rok czasu, który ci młodzi ludzie poświęcali na szkolenie przygotowywał ich do tego, do czego żołnierz się szkoli. Tylko wspólny świadomy opór całego społeczeństwa może pozwolić na obronienie naszej niepodległości. Słowa generała Różańskiego są dla mnie absurdalne. My musimy być przygotowani nie tylko sprzętowo, ale tak jak Pan Redaktor powiedział musimy mieć wyszkolonych żołnierzy, a wyszkoleni żołnierze są emanacją całego społeczeństwa. Jeżeli nie będzie tzw. morale,, nie będzie przygotowania, nie będzie chęci do obrony, to żadna armia świata nie będzie w stanie obronić się przed zagrożeniem, gdyż tylko wsparcie społeczeństwa wyrażane w chęci dołączania do sił zbrojnych pozwala realnie myśleć o pokonaniu przeciwnika. Pokazuje to sytuacja na Ukrainie, gdyby władze Ukrainy i ich siły zbrojne nie miały wsparcia społeczeństwa, wojna już dawno byłaby przegrana, wobec czego my musimy być gotowi do największych poświęceń. Przygotowanie mentalne społeczeństwa jest równie ważne, jak przygotowanie sprzętowe. Sprzęt jest ważny, ale ten sprzęt musi ktoś obsługiwać.

Sonda
Wczytywanie sondy...
3
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo