• Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odniósł się do spekulacji dotyczącej możliwej zmiany nazwy jego ugrupowania.
• Jego zdaniem trzeba przeanalizować obecną sytuację.
• Nie wykluczył on w przyszłości szerszej współpracy z innymi prawicowymi ugrupowaniami.
• Zobacz także: W Moskwie odbył się pogrzeb Aleksieja Nawalnego. Delegacja z polskiej ambasady wzięła udział w uroczystościach. Rzecznik Kremla ostrzegł przed zamieszkami

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" odniósł się do spekulacji dotyczącej możliwej zmiany nazwy jego ugrupowania. Ujawnił on, że były już takie rozmowy, lecz kierownictwo nie zamierza spieszyć się z taką decyzją.

Były takie rozmowy. Rozumiem tych, którzy chcieliby się oderwać od tych plugawych kampanii prowadzonych przeciw nam pod hasłem ośmiu gwiazdek - ujawnił poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Podkreślił on, że za nazwą Prawo i Sprawiedliwość idzie wielomilionowe poparcie, z którym wyborcy się utożsamiają.

Jednocześnie Prawo i Sprawiedliwość to dla wielu ludzi symbol dobrych rządów, troski o Polskę, skuteczności, patriotyzmu. Trzeba to przemyśleć na spokojnie, wybrać to, co najważniejsze. Na pewno nie będziemy się kierować sentymentami, zbyt wielka jest stawka walki, w której uczestniczymy. Tą stawką jest Polska - zaznaczył prezes Jarosław Kaczyński.

Czytaj więcej: Elon Musk podważa sens istnienia NATO. Szybka odpowiedź prezydenta Łotwy

Kaczyński nie chce, aby istniała konkurencja po prawej stronie 

Prezes PiS skomentował też pomysły budowania alternatywy dla PiS po prawej stronie sceny politycznej. Jego zdaniem, poparcie prawicowych wyborców nie powinno być rozdzielane na pomniejsze ugrupowania.

Słyszę też o jakichś planach tworzenia inicjatyw, które w mojej ocenie, opartej na długotrwałym doświadczeniu, mogą się jedynie przyczynić do marnowania głosów, które padną na prawicę. Albo poprzez nieprzekroczenie 5 proc. i wtedy głosy są całkiem zmarnowane, albo wyniki niewiele powyżej 5 proc., ale może to być nawet 10 proc., gdzie 'wydajność' z 1 proc. głosujących jest 4,5 raza mniejsza niż przy wynikach kilkudziesięcioprocentowych. Czyli mamy także efekt marnowania - ocenił Kaczyński.

Nie wykluczył on jednak możliwości startu Prawa i Sprawiedliwości z potencjalnymi ugrupowaniami znajdującymi się po prawej stronie sceny politycznej. Zaznaczył jednak, że to musi zostać zaakceptowane przez jego ugrupowanie.

Partnerzy muszą mieć realną ocenę sytuacji, by poprzez nieprzemyślane pomysły nie obniżać wyniku. Jeśli chodzi o nas samych, możliwe jest, jak już wspomniałem, że w kolejnych wyborach parlamentarnych będziemy częścią szerszego obozu, który na pewno szukałby innej, można powiedzieć – szerszej nazwy - stwierdził.