Ojciec izraelskiego ambasadora zdradził Polskę w czasie wojny? Szokujące fakty o ojcu dyplomaty
Yacov Livne jest niewątpliwie największym antybohaterem bieżącego tygodnia w polskiej przestrzeni publicznej. Ambasador Izraela w Polsce w ciągu zaledwie kilku dni zdążył nakrzyczeć na dziennikarza Roberta Mazurka za zadawanie mu niewygodnych pytań podczas wywiadu a posła Krzysztofa Bosaka nazwać antysemitą.
- Rozgłos wokół jego osoby jest pokłosiem ataku Izraela na konwój humanitarny z wolontariuszami.
- Przypomnijmy, we wtorek izraelska armia zabiła siedmiu pracowników organizacji World Central Kitchen (WCK). Wśród nich był jeden Polak.
- Dyplomata uważa, że Polsce nie należą się przeprosiny. Okazuje się, że jego ojciec dorastał w przedwojennej Polsce.
- Zobacz także: Mazurek opowiedział o kulisach rozmowy z izraelskim ambasadorem. "Po rozmowie nawrzeszczał na mnie"
Zdradził Polskę przechodząc na stronę wroga
Jakow Liwne to 57-letni izraelski dyplomata, który już wcześniej zdobył doświadczenie w pracy w naszym regionie. Izraelski ambasador zna niemiecki i rosyjski. W obydwu państwach sprawował już bowiem funkcje dyplomatyczne. Zanim trafił do Polski był współprzewodniczącym izraelsko-rosyjskiej komisji historycznej oraz charge d’affaires Izraela w Moskwie. Liwne urodził się właśnie w Moskwie. Po polsku nie mówi, choć jego ojciec wychowywał się w II Rzeczypospolitej.
Po wybuchu II wojny światowej i heroicznej obronie Polski z każdej możliwej strony ojciec izraelskiego ambasadora zdecydował się zgłosić na ochotnika do armii. Problem w tym, że zamieszkujący wówczas polską ziemię Liwne senior został żołnierzem Armii Czerwonej.
Panie @YacovLivne takie szybkie pytanie:
Czy pański tata jako ochotnik do Armii Czerwonej w 1939 r. walczył z "polskimi Panami"? https://t.co/GlXLb3SfKo — Oliver Pochwat 🇵🇱 #SilnymGazem #WolneSadyOwocowe (@Oli_Pochwat) April 4, 2024
Atak na konwój humanitarny
W poniedziałkowym izraelskim ataku w Strefie Gazy zginęło 7 pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Jednym z zabitych jest Polak. Izraelski pocisk trafił w samochód pracowników WCK tuż po tym, jak pojazd przekroczył granicę północnej Strefy Gazy. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać ciała pięciu zmarłych osób, leżące w szpitalu Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah w centrum Strefy Gazy.
W mediach społecznościowych pojawiają się nowe informacje na temat izraelskiego ataku. Najnowsze dane pokazują, że strona izraelska była świadoma do jakich celów wymierzono pociski. Warto zaznaczyć, że konwój został wcześniej zgłoszony.
Ambasador Izraela Yacov Livne w imieniu własnego rządu nie przekazał do tej pory przeprosin.Wiceminister Spraw Zagranicznych Andrzej Szejna wezwał na piątek izraelskiego ambasadora Yacova Livne.
Źródło: twitter.com