Oddziały Kadyrowa mają wrócić na Ukrainę. Kreml wyznaczył im zadanie
Grupa Wagnera pod koniec maja ogłosiła sukces i zdobycie Bachmutu. Szef tej jednostki wojskowej Jewgienij Prigożyn zapowiedział oddanie miasta pod kontrolę wojsk rosyjskich. Jak się okazuje Moskwa ma inne plany.
- Pod koniec maja Grupa Wagnera ogłosiła zdobycie Bachmutu i wyparcie ukraińskich jednostek.
- Jewgienij Prigożyn zaraz po sukcesie ogłosił przekazanie miasta w ręce wojsk rosyjskich.
- Moskwa zamierza przekierować na ten odcinek inną podległą im grupę wojskową.
- Zobacz także: Prezydent Andrzej Duda zapomniał o ofiarach Rzezi Wołyńskiej? Kancelaria przedstawiła harmonogram na lipiec. Brak w nim najważniejszego dla Polaków wydarzenia
Według raportu rosyjskie dowództwo wojskowe prawdopodobnie wydało rozkaz siłom dowodzonym przez Kadyrowa rozpoczęcie działań ofensywnych na Ukrainie po wycofaniu się wagnerowców.
Na początku maja szef Czeczenii napisał list do prezydenta Rosji Władimira Putina potwierdzający gotowość do rozmieszczenia żołnierzy batalionu Achmat w Bachmucie w celu odzyskania miasta i oczyszczenia go z NATO i ukraińskich “satanistów”.
Wojownicy są w stanie gotowości bojowej, czekamy tylko na rozkaz - powiedział Ramzan Kadyrow.
Roczne wakacje dla czeczeńskich rzeźników
ISW zwraca uwagę, że będzie to oznaczało powrót bojowników Kadyrowa do intensywnych walk po prawie rocznej przerwie.
Zdaniem amerykańskich analityków Kreml prawdopodobnie postrzega jednostki czeczeńskie jako niewykorzystaną siłę szturmową, która może przywrócić Rosji zdolność do prowadzenia jednoczesnych działań ofensywnych na kilku kierunkach frontu.
Jednak jeśli twierdzenia Kadyrowa, że ma 7 tys. żołnierzy na Ukrainie, są bliskie prawdy, to jego siły nie będą w stanie z powodzeniem przeprowadzić wielu operacji ofensywnych.
Według ISW Kreml może próbować zerwać stosunki Kadyrowa z szefem Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem, po tym jak obaj przeprowadzili na początku października 2022 r. wspólną kampanię informacyjną na rzecz zmiany rosyjskiego kierownictwa wojskowego. 1 czerwca dowódcy i urzędnicy czeczeńscy przypuścili skoordynowany atak na Prigożyna, prawdopodobnie próbując osłabić jego pozycję.
Szefowi Grupy Wagnera zarzucono m.in., że jego ludzie otrzymali od MON Rosji więcej sprzętu wojskowego niż ktokolwiek inny, a mimo to ponieśli znaczne straty. Prigożyn odpowiedział na ataki, twierdząc, że będzie nadal wyrażał swoje zdanie, dopóki rosyjscy urzędnicy w resorcie obrony nie zostaną ukarani za błędy w planowaniu inwazji na Ukrainę.
Źródło: dorzeczy.pl