Obywatelski projekt "Stop 447" ponownie w Sejmie. To Bąkiewicz stał za udaną zbiórką podpisów. Podobny los czeka inne ustawy porzucone przez Prawo i Sprawiedliwość
Do Prezydium Sejmu ponownie trafił obywatelski projekt ustawy o ochronie własności w Rzeczypospolitej Polskiej przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego. W 2020 r. treść ustawy zaprezentował Robert Bąkiewicz.
- Do Prezydium Sejmu wrócił obywatelski projekt ustawy o ochronie własności Polski przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego tzw. Stop 447.
- W 2019 r. zbiórkę podpisów pod tym projektem ustawy zorganizował prezes TV Media Narodowe Robert Bąkiewicz.
- Jak się okazało, na stronie sejmowej można również znaleźć informacje o kolejnych projektach przywracanych z tzw. zamrażarki.
- Zobacz także: Koniec Prawa i Sprawiedliwości? Kaczyński nie wyklucza drastycznej decyzji
Do Prezydium Sejmu ponownie trafił obywatelski projekt ustawy o ochronie własności w Rzeczypospolitej Polskiej przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego. W 2020 r. treść ustawy "Stop 447", który zebrał 200 tys. podpisów, zaprezentował Robert Bąkiewicz, który przekonywał wówczas posłów, że ewentualna realizacja bezpodstawnych roszczeń majątkowych wysuwanych wobec naszego kraju, oznaczałaby gospodarcze trzęsienie ziemi.
Czego dotyczy projekt "Stop 447"?
W projekcie chodzi o żądania wysuwane wobec Polski, polskich samorządów i innych osób prawnych m.in. przez podmioty prawa międzynarodowego. Projekt przewiduje zakaz podejmowania czynności zmierzających do zaspokojenie tych roszczeń. Za naruszenie zakazów dotyczących postępowań zmierzających do zaspokojenia roszczeń przewidziano kary, łącznie z karami pozbawienia wolności.
Według wnioskodawców ustawa Just 447 (amerykańska ustawa z 2017 roku o niezwłocznym uczynieniu sprawiedliwości ocalonym z Holocaustu, którym nie zadośćuczyniono ich strat) jest wśród podstaw do wysuwania pod adresem Polski żądań dotyczących zwrotu mienia bezdziedzicznego. Chodzi o mienie obywateli – ofiar II wojny światowej, którzy nie pozostawili spadkobierców. Z uzasadnienia projektu wynika, że powodem powstania projektu były naciski organizacji zagranicznych poparte przez międzynarodową dyplomację.
Projekt ustawy, w stosunku do którego postępowanie ustawodawcze nie zostało zakończone w trakcie kadencji Sejmu, w której został wniesiony, jest rozpatrywany przez Sejm następnej kadencji.
Tak dla rodziny, nie dla gender - ponownie w Sejmie
Podobny los co wcześniej wspomnianą ustawę czeka również projekt "Tak dla rodziny, nie dla gender" autorstwa Marka Jurka. Przeszła ona przez pierwsze czytanie w Sejmie w 2021 r. lecz następnie została ona porzucona przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, w szczególności przez ówczesną Marszałek Sejmu Elżbietę Witek.
Konwencja stambulska, po ponad pięciu latach od jej ratyfikacji, wciąż budzi liczne kontrowersje. Dokument opiera się na ideologii gender, która kobiecość i męskość postrzega wyłącznie jako konstrukty społeczne, w oderwaniu od rzeczywistości biologicznej. Zapisana w niej niejasna definicja płci jest sprzeczna z art. 18 ustawy zasadniczej, który chroni małżeństwo i rodzinę. Akt ten narusza także gwarantowane konstytucyjnie uprawnienia – do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (art. 48 Konstytucji RP), do wolności sumienia (art. 53) i do ochrony praw dziecka (art. 72) - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Ponadto Marszałek Sejmu Szymon Hołownia postanowił wyciągnąć z tzw. sejmowej zamrażarki kolejny obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz o zmianie niektórych ustaw.
Projekt dotyczy wprowadzenia do polskiego systemu prawnego emerytury przysługującej wyłącznie z tytułu osiągniętego okresu ubezpieczenia tj. emerytury stażowej, dla osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r., czyli osób objętych nowym systemem emerytalnym, które osiągnęły okres składkowy i nieskładkowy wynoszący 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.
Źródło: tvmn.pl, twitter.com/x.com, sejm.gov.pl, prawo.pl