• Na kanale Youtube Fundacji Pro - Prawo do Życia pojawiło się wideo pt. “Aborcja dla poprawy statystyk?”.
• Pro-liferka na samym początku cytuje słowa dr Gizeli Jagielskiej ze szpitala w Oleśnicy, która powiedziała, że porody martwych dzieci wpływają na tzw. wskaźnik umieralności okołoporodowej.
• Obrończyni życia: Najwyraźniej szpitalom bardziej zależy na wykonywaniu aborcji niż porodu, w wyniku którego może dojść do śmierci dziecka.
• Zobacz także: Obrońcy życia przeciw promowaniu aborcji przez warszawski ratusz. Justyna Wydrzyńska nominowana

Na kanale Youtube Fundacji Pro - Prawo do Życia pojawiło się wideo pt. “Aborcja dla poprawy statystyk?”. Pro-liferka na samym początku cytuje słowa dr Gizeli Jagielskiej ze szpitala w Oleśnicy.

Opieka nad kobietą, w której przypadku wiemy, że jej dziecko umrze w trakcie porodu, wkrótce po porodzie lub urodzi się martwe jest trudne organizacyjnie. Te pacjentki nie mogą być na sali z tymi, które rodzą zdrowe dzieci, więc trzeba dla nich znaleźć miejsce. Poza tym, porody martwych dzieci wpływają też na tzw. wskaźnik umieralności okołoporodowej - zacytowała obrończyni życia.

Stwierdziła, że ze słów ginekolog wynika, iż “porody martwych dzieci i zgony okołoporodowe dzieci psują statystyki, natomiast aborcja tych statystyk nie psuje”. 

Czytaj także: Godek o psychiatrycznej przesłance do aborcji: W Polsce medycyna w magiczny sposób zmienia się 15 października

"Lepiej zabić wcześniej, żeby osiągnąć sukces statystyczny"

Można powiedzieć, że aborcja to udany zabieg, skutecznie zabite dziecko to udany zabieg, ale dziecko, które umarło zaraz po porodzie - to jest nieudany zabieg, dlatego najwyraźniej szpitalom bardziej zależy na wykonywaniu aborcji niż porodu, w wyniku którego może dojść do śmierci dziecka - powiedziała.

Obrończyni życia dodała, że “jest to wywrócenie do góry nogami misji lekarza”. Zaznaczyła, że idąc takim tokiem myślenia “zamiast podejmować próby uratowania życia, lepiej zabić wcześniej, żeby osiągnąć sukces statystyczny”.