Niemieckie problemy z ruchem kolejowym. Wzrasta liczba niebezpiecznych wtargnięć i prób samobójczych. Ministerstwo transportu podejmuje radykalne decyzje
Niemiecka spółka Deutsche Bahn oraz ministerstwo transportu ma w ostatnich latach ogromny problem z incydentami na torach. Z roku na rok wzrosła liczba przypadków niebezpiecznych wtargnięć.
- W Niemczech w ostatnich latach wzrosła liczba niebezpiecznych wtargnięć na tory kolejowe powoduje ogromne problemy.
- Do tej pory Deutsche Bahn stosowało radykalne przepisy przy wykrywaniu człowieka na torach, ponosząc ogromne koszty finansowe.
- Jednak z pomocną ręką przyszło Unia Europejska, która postanowiła w pewien sposób uderzyć w komfort podróźników.
- Zobacz także: Po 31 latach odtajniono szyfrogram premiera Jana Olszewskiego do prezydenta Lecha Wałęsy
W Niemczech z roku na rok wzrasta liczba niebezpiecznych wtargnięć na tory kolejowe. Jak informuje portal "welt.de" wynika, że w 2014 roku było około 3300 przypadków wtargnięcia na tory. W ubiegłym roku liczba ta była o ponad 20 proc. wyższa i wyniosła 4039 przypadków.
Spółka Deutsche Bahn poinformowała też, że w związku z tym wzrostem wydłużeniu uległ również czas, na jaki zamykany był ruch kolejowy na torach - z 4 tys. do ponad 5 tys. godzin rocznie.
Naszym zdaniem głównymi przyczynami są spadająca świadomość niebezpieczeństwa, niższy próg zahamowania przed robieniem rzeczy zabronionych oraz – szczególnie wśród osób młodszych – większa chęć uczestniczenia w niebezpiecznych trendach, takich jak wykonywanie zdjęć selfie na torach- wyjaśniła rzecznik Deutsche Bahn.
Opóźnienia spowodowane przez potencjalnych samobójców
Jak przekazała dalej rzecznik niemieckich kolei, konsekwencje zgłoszeń o obecności człowieka na torach lub same podejrzenia są brane przez odpowiednie służby i kontrole kolejowe z całą powagą. Warto zauważyć, że niemieckie przepisy zobowiązują kontrolerów ruchu do niezwłocznego zatrzymania wszystkich pociągów w okolicy zgłoszenia.
Prowadzić to może czasami do znacznych opóźnień wielu pociągów, co staje się odczuwalne w ciągu dnia– podkreśliła rzecznik Deutsche Bahn.
Średnie zamknięcie trasy trwało w ubiegłym roku ok. 75 minut. Zwykle taki czas opóźnienia pociągu byłby powodem do odszkodowania dla pasażerów.
Jednak od ubiegłego tygodnia, zgodnie z nowym unijnym rozporządzeniem dotyczącym praw pasażerów, nie trzeba już wypłacać odszkodowań w przypadku stwierdzenia obecności osób na torze - podaje "Welt".
Źródło: radiomaryja.pl, welt.de