Wspieraj wolne media

Niemcy wykorzystując instytucje Unii Europejskiej wprowadzają transformację energetyczną. Bąkiewicz i Kowalski w Świerżach Górnych: "Będziemy twardo bronić polskiego węgla"

2
0
0
Kandydat PiS na posła Robert Bąkiewicz oraz wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Janusz Kowalski
Kandydat PiS na posła Robert Bąkiewicz oraz wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Janusz Kowalski / Fot. PAP/Piotr Polak

Niemcy wykorzystując instytucje Unii Europejskiej wprowadzają transformację energetyczną, która prowadzi do wzrostu cen prądu i spadku konkurencyjności polskiej gospodarki. Robert Bąkiewicz i Janusz Kowalski sprzeciwiają się grabieży polskiego budżetu.

Niemcy wykorzystując instytucje Unii Europejskiej wprowadzają transformację energetyczną, która prowadzi do wzrostu cen prądu i spadku konkurencyjności polskiej gospodarki. Robert Bąkiewicz i Janusz Kowalski sprzeciwiają się grabieży polskiego budżetu. We wtorek zorganizowali w Świerżach Górnych konferencję prasową.

Jesteśmy tutaj po to, aby pokazać, że polska suwerenność to jest również produkcja energii elektrycznej. Elektrownia w Kozienicach wytwarza energię i ciepło głównie za pomocą węgla, chociaż wiemy, że inwestycje w gaz są obecnie przeprowadzane. Natomiast nie może poddać się dyktatowi Unii Europejskiej, która żąda od nas zamykania kopalni i elektrowni, które produkują energię z węgla kamiennego czy brunatnego. Trzeba bronić polskich elektrowni i kopalni. Unia europejska wprowadzając pakiet "fit for fifty five" chce w dramatyczny sposób zubożyć państwo polskie i Polaków nakładając na nas dodatkowe podatki, wprowadzając zwiększone koszty produkcji energii elektrycznej. Dziś z tego miejsca mówimy nie - podkreślił Robert Bąkiewicz.

Przekonywał, że wydobycie węgla na świecie zwiększa się z każdym rokiem. 

Jest to surowiec wykorzystywany do produkcji taniej energii. Nie będą nam tutaj Niemcy mówili o tym, że mamy zamykać kopalnie, które dają nam surowiec do produkcji taniej energii elektrycznej. Tania energia to jest konkurencyjna polska gospodarka, to konkurencyjny polski przemysł, to tania energia dla gospodarstw domowych, po prostu dla Polaków. Niemcy tego nie chcą. Niemcy chcą Polski biednej i zależnej od Niemiec - przekonywał kandydat do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj więcej: Politycy Koalicji Obywatelskiej zakłócili konferencję Bąkiewicza. Kowalski przesyła wyrazy wsparcia: "Pogonimy razem tych kosmopolitów i miękiszonów"

Kowalski o podatku unijnym od węgla

Janusz Kowalski mówił z kolei, że tak zwane białe certyfikaty energii związane z wytwarzaniem dwutlenku węgla są dziś narzutem podatkowym za wytwarzanie energii z polskiego węgla. 

Z tego powodu tylko w 2022 roku Polska straciła 33 miliardy złotych. To jest wartość składki członkowskiej. Polskie firmy muszą kupić więcej tych spekulacyjnych unijnych certyfikatów niż otrzymujemy pieniędzy ze sprzedaży tych certyfikatów do polskiego budżetu czy dla polskiego przemysłu. Po prostu system do emisji dwutlenku węgla służy temu, aby obniżać konkurencyjność polskiej gospodarki. Stąd tak wysokie ceny energii, które uderzyły w miliony Polaków ze względu na ten narzut. Jeszcze dwa lata temu tak wielkiego kosztu jeszcze nie było. Nie było 33 miliardów strat - wytłumaczył Janusz Kowalski.

Wiceminister rolnictwa zauważył również, że PGE musi płacić 26 miliardów złotych rocznie na zakup uprawnień do emisji dwutlenku węgla.

Chcemy powiedzieć, że PGE – największy producent energii elektrycznej w Polsce zapowiedział, że tylko w tym roku przeznaczy 26 miliardów złotych na zakup spekulacyjnych uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Gdyby te pieniądze zostały w PGE byłyby zainwestowane w nowoczesną transformację energetyczną. W tamtym roku PGE przeznaczyło na ten cel 11 miliardów złotych. Tak polskie firmy okradane są przez eurokratów - wyjaśnił wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.

 

Źródło: tvmn.pl, facebook.com, echodnia.eu

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
2
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo