Niepewna przyszłość Ursuli von der Leyen. Szefowa Komisji Europejskiej wrogiem Charlesa Michela. Tusk może odegrać istotną rolę w negocjacjach
Portal "Rzeczpospolita" zauważyła, że w obozie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen narasta niepewność co do dalszego piastowania przez nią urzędu. Jest ona w konflikcie z prezydentem Rady Europejskiej Charlesem Michelem. Pewną rolę może tutaj odegrać Premier Donald Tusk.
- W obozie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen narasta niepewność co do dalszego piastowania przez nią urzędu.
- Od pewnego czasu jest ona w konflikcie z prezydentem Rady Europejskiej Charlesem Michelem.
- Portal "Rzeczpospolita" zastanawia się w tej sytuacji nad rolą Premiera Donalda Tuska.
- Zobacz także: Zmiany fiskalne dla rodzin, tego oczekuje Związek Dużych Rodzin
Portal "Rzeczpospolita" zauważyła, że w obozie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen narasta niepewność co do dalszego piastowania przez nią urzędu. Gazeta przypomina, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego unijni przywódcy wybiorą przewodniczącego Komisji Europejskiej. Premier Polski zdaniem gazety ma poprzeć kandydaturę von der Leyen, jednakże jej otoczenie uważa za największe zagrożenie rosnącą pozycję szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela.
Donald Tusk zdecydowanie popiera Ursulę von der Leyen, ale jej otoczenie staje się coraz bardziej nerwowe i oskarża o sabotaż Charlesa Michela - czytamy w Rzeczpospolitej.
Dziennik, powołując się na doniesienia portalu Politico, podaje, że to przewodniczący Rady Europejskiej chce zablokować kandydaturę von der Leyen na drugą kadencję w fotelu szefowej Komisji.
Zdaniem Politico Michel nie chce von der Leyen, bo po pierwsze, jej nie lubi. A po drugie, sam chciałby zostać wysokim przedstawicielem UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa - podaje gazeta.
Czytaj więcej: Wicepremier Włoch krytykuje Macrona i Scholza. Chodzi o stanowisko w sprawie działań Ukrainy. Salvini: "Takie działanie to szaleństwo"
Duży konflikt między von der Leyen i Michelem
Gazeta zwraca uwagę, że konflikt na linii von der Leyen-Michel jest faktem powszechnie znanym w Brukseli. Jak powiedział anonimowy dyplomata jednego z państw Unii Europejskiej, europejskie rządy mają dosyć tego konfliktu.
Faktem jest, że von der Leyen zagrabia kompetencje Michela. Na arenie międzynarodowej UE powinien reprezentować szef Rady w imieniu szefów państw i rządów UE. Natomiast regularnie von der Leyen wychodzi przed szereg i wypowiada się w imieniu UE, nie uzgodniwszy tego wcześniej z premierami - oceniła korespondentka "Rzeczpospolitej" w Brukseli Anna Słojewska.
Jako przykład podaje Chiny, Stany Zjednoczone i Izrael. W tym ostatnim przypadku von der Leyen została skrytykowana za zbytnie sprzyjanie rządowi Benjamina Netanjahu. Decyzję w sprawie wyboru szefa Komisji Europejskiej podejmą przywódcy 27 państw Unii.
Źródło: dorzeczy.pl, rp.pl