Wspieraj wolne media

Mocny felieton publicysty "Interii". Rafał Woś nie gryzie się w język. Ostra krytyka nowych rządów Donalda Tuska

55
0
3
Premier Donald Tusk
Premier Donald Tusk / Fot. PAP/Andrzej Jackowski

W swoim najnowszym felietonie dla "Interii" publicysta Rafał Woś wziął pod lupę metody rozprawiania się z rządami Prawa i Sprawiedliwości przez nową koalicję rządzącą pod wodzą Premiera Donalda Tuska. Publicysta nie ma najlepszych wiadomości dla Polaków.

W swoim najnowszym felietonie dla "Interii" publicysta Rafał Woś wziął pod lupę metody rozprawiania się z rządami Prawa i Sprawiedliwości przez nową koalicję rządzącą pod wodzą Premiera Donalda Tuska. Publicysta nie ukrywa, że obecna władza bardzo szybko i skutecznie zmierza po swoistą dyktaturę, jakiej Polska nie widziała od 1989 r.

Żadna władza w Polsce po roku 1989 nie była tak bliska osunięcia się w faktyczną tyranię, jak tak obecna. Żadna też nie dawała sobie na taką tyranię tak wielkiego przyzwolenia. Żadna wreszcie nie była tak skuteczna w praktycznym eliminowaniu krępujących ją bezpieczników - stwierdził na początku Rafał Woś.

Przypomniał, że przez wszystkie poprzednie lata PiS ustawiano w roli autorytarystów, którzy odbierają prawa opozycji.

Oto poprzedni reżim przez długich osiem lat był dzień w dzień (tak w kraju, jak i za granicą) oskarżany o noszenie w sobie "genu autorytarnego". Mówiono, że PiSowcy władzy raz zdobytej nie oddadzą nigdy, że nie uszanują wyniku wyborów, że powsadzają przeciwników do więzienia i odbiorą opozycji ostatnie medialne przyczółki. (...) Jak w tej sytuacji i na tle tamtych oskarżeń nazwać tych, co rządzą obecnie? - podkreślił publicysta.

Zauważył również, że PiS nie zmieniło polskiej konstytucji jak wskazywałoby na to ówczesna opozycja liberalno-lewicowa. Uderzył tutaj w Wojciecha Sadurskiego, który szczególnie krytykował PiS za rzekome łamanie konstytucji.

Niechby jeszcze było tak, że ten zły PiS zmienił nam konstytucję - odbierając jej moc, świętość i autorytet. Ale nic takiego się przecież nie wydarzyło. To jest dokładnie ta sama ustawa zasadnicza, na którą jeszcze parę miesięcy temu ten sam Sadurski się powoływał, walcząc z PiSem - zaznaczył.

Czytaj więcej: Nowa lista refundowanych leków. Osiem z nich dotyczy wskazań onkologicznych. Starsi pacjenci mogą liczyć również na dofinansowanie w sprawie jednej szczepionki

Czy nowa koalicja rządząca jest demokratyczna?

Rafał Woś rozważał również w swoim felietonie, czy obecna koalicja rządząca naprawdę miłuje konstytucję i praworządność oraz demokrację. Jego zdaniem w ciągu najbliższych lat Polacy przekonają się kim naprawdę są obecne władze.

Dobra wiadomość jest taka, że czas przyniesie nam odpowiedź na to ostatnie pytanie. W ciągu paru najbliższych lat dowiemy się, jaki jest prawdziwy stosunek wyżej wymienionych do demokracji, praworządności, praw człowieka czy wolności słowa - ocenił Woś.

Jego zdaniem obecna fala ministrów jak Adam Bodnar, czy Bartłomiej Sienkiewicz - który już jest przymierzany do Parlamentu Europejskiego, posłuży do przeprowadzania reform po Prawie i Sprawiedliwości w sposób rażący w prawo i konstytucję, a następnie zostaną wymienieni.

Wyczyści się TVP, TK i inne PiSowskie instytucje i będzie gitara. Teraz może i nie wygląda to zbyt ładnie, ale w końcu spokój powróci do miasteczka. A to, co jest teraz? No cóż - w najgorszym razie Sienkiewicz, Bodnar i nieszczęśni likwidatorzy mediów publicznych będą robić za zderzaki, po czym się ich wymieni na nowsze modele - stwierdził publicysta.

Woś podał również drugą możliwość, gdzie obecna koalicja rządząca upojona władzą, nie będzie chciała zwalniać.

Obecnie rządzący nie będą się umieli w tej swojej antyPiSowskiej krucjacie zatrzymać. Droga siły, zemsty i rozliczeń będzie zbyt łatwa. A przekonanie o własnej moralnej słuszności zbyt słodkie i upajające. A potem będzie już za późno. Potem nie będzie już można zawrócić - ocenił Woś.

Ta druga droga jest tym bardziej prawdopodobna, że nowej władzy nikt (albo prawie nikt) nie patrzy na ręce. PiS miał przeciw sobie potężną zagranicę - Unię Europejską, liberalne zachodnie media, sieć Sorosa. A w kraju silną opozycję, sprzyjające jej media i opiniotwórcze elity. Paradoksalnie to PiS-owi służyło. To ich stawiało do pionu. Gwarantowało, że nawet jeśli mają ów gen autorytarny, to będą go stale zwalczali. I nigdy nie przejmie on pełnej kontroli - podkreślił.

 

Źródło: interia.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
55
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo