Na Ukranie zatrzymano kobietę. Chciała sprzedać swoje dziecko. Niewinny syn stanął jej na przeszkodzie w "rozwoju kariery"
Jak poinformował użytkownik portalu X Buckaroo Banzai w Dnieprze na Ukrainie zatrzymano pewną kobietę, która chciała sprzedać własnego 2-letniego syna. Kobieta nie chciała już wychowywać dziecka, które przeszkadzało jej w prowadzeniu kariery zawodowej.
- W Dnieprze na Ukrainie zatrzymano pewną kobietę, która chciała sprzedać własnego 2-letniego syna.
- Kobieta nie chciała już wychowywać i opiekować się dzieckiem.
- Jak podają media środki pozyskane z handlu człowiekiem, chciała przeznaczyć na własną firmę.
- Zobacz także: Protest pocztowców przed Ministerstwem Aktywów Państwowych. Rewolucja kadrowa w państwowej spółce. Pracę może stracić ponad 4 tysiące osób
Jak poinformował użytkownik portalu X Buckaroo Banzai w Dnieprze na Ukrainie zatrzymano pewną kobietę, która chciała sprzedać własnego 2-letniego syna. Od potencjalnego "nabywcy" oczekiwała 1 miliona hrywien, czyli około 103 tys. złotych.
W Dnieprze zatrzymano kobietę, która próbowała sprzedać swojego 2-letniego syna za 1 milion hrywien - poinformował Buckaroo Banzai.
Jak możemy przeczytać dalej, zatrzymana przez ukraińską policję kobieta, nie chciała już wychowywać dziecka, które przeszkadzało jej w prowadzeniu kariery zawodowej. Środki chciała przeznaczyć na utworzenie własnej firmy.
Ze wstępnych ustaleń prokuratury: nie chciała wychowywać dziecka, bo to przeszkadzało jej w prowadzeniu kariery zawodowej. Pieniędzy chciała przeznaczyć na własną firmę - czytamy dalej.
W Dnieprze zatrzymano kobietę, która próbowała sprzedać swojego 2-letniego syna za 1 milion hrywien 😬
Że wstępnych ustaleń prokuratury: nie chciała wychowywać dziecka, bo to przeszkadzało jej w prowadzeniu kariery zawodowej.
Pieniędzy chciała przeznaczyć na własną firmę. pic.twitter.com/DlWqClKcNK — BuckarooBanzai (@Buckarobanza) April 24, 2024
Czytaj więcej: Wnuczka Jean-Marie Le Pena liderką Rekonkwisty Zemmoura w eurowyborach
Dramatyczne sceny w punkcie paszportowym Ukrainy w Warszawie. Mężczyźni chcą uniknąć śmierci na froncie
Ukraińskie władze nakazały zawieszenie od 23 kwietnia świadczenia usług konsularnych dla mężczyzn w wieku poborowym w celu uniemożliwienia obywatelom Ukrainy uchylania się od obowiązków uregulowania kwestii rejestracji wojskowej przez terytorialne ośrodki poboru oraz dostępności wojskowych dokumentów rejestracyjnych.
Wejście w życie nakazu doprowadziło do dramatycznych scen w punkcie paszportowym Ukrainy przy Al. Jerozolimskich w Warszawie. W środę zgromadziły się tam tłumy mężczyzn, którzy otrzymali informację, że ich paszport jest gotowy do odbioru. Jednakże odebranie paszportu okazało się jednak niemożliwe. Według oficjalnej informacji podanej przez biuro prasowe wydziału, powodem jest awaria systemu.
Ukraińcy nie kryją zaskoczenia decyzją Kułeby. Towarzyszące im emocje odbijają się na obsłudze punktu.
Oddaj dokumenty i wynoś się na Ukrainę i sama walcz - krzyczała jedna z kobiet, którą cytuje portal "Wirtualna Polska".
Zapłaciłam za paszport, proszę mi zwrócić dokumenty syna albo pieniądze - stwierdziła matka 16-letniego chłopca..
Okazuje się, że wydawania paszportów zostało wstrzymane także dla osób niepełnoletnich, które nie podlegają obowiązkowi mobilizacyjnemu. Inna kobieta, która w punkcie paszportowym pojawiła się ze swoim 18-letnim synem, powiedziała wprost:
Źródło: tvmn.pl, x.com