Wspieraj wolne media

Morawiecki chwali się sprzeciwem wobec zakazu sprzedaży aut. Mentzen przypomniał decyzję premiera sprzed trzech lat: "Już się na to zgodziliście"

1
1
0
Premier Mateusz Morawiecki i Sławomir Mentzen
Premier Mateusz Morawiecki i Sławomir Mentzen / Fot. Youtube

We wtorek w Brukseli ministrowie z krajów Unii Europejskiej zatwierdzili wprowadzenie przepisów dotyczących sprzedaży aut spalinowych. Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że jego rząd nie zgadza się na to. Sławomir Mentzen z Konfederacji odkrył jednak prawdę sprzed kilku lat.

  • We wtorek w Brukseli politycy przyjęli skandaliczny zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych po 2035 roku.
  • Swój sprzeciw wyraziła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa oraz premier Mateusz Morawiecki.
  • Prezes Nowej Nadziei Sławomir Mentzen postanowił przypomnieć decyzję premiera z grudnia 2020 roku.

We wtorek ministrowie krajów Unii Europejskiej przyjęli z uwzględnieniem niemieckiej poprawki przepisy dotyczące zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych oraz ich rejestracji od 2035 roku. Po tym czasie dopuszczone będą do sprzedaży auta elektryczne, a także na biopaliwo. Jedynie używane samochody będą mogły być rejestrowane po tym czasie.

Do tej decyzji postanowił się odnieść premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził wprost, że Polska nie zgadza się na pseudoekologiczne warunki, które mają być wymysłem bogatych krajów. Warto przypomnieć, że minister klimatu i środowiska Anna Moskwa miała zagłosować przeciwko tym przepisom. 

Zakaz sprzedaży aut spalinowych po 2035 roku to pomysł nie do zaakceptowania przez rząd PiS. Zrobimy wszystko, żeby ochronić polskie rodziny przed kolejnym pseudoekologicznym wymysłem bogatych krajów i biurokratów z Brukseli! Chcemy zielonej transformacji, która rozumie i wspiera kraje członkowskie, a nie niszczy ich gospodarki i budżety zwykłych obywateli

Jednakże jak słusznie zauważył prezes Nowej Nadziei Sławomir Mentzen, szef polskiego rządu zatwierdził obecne plany Brukseli w sprawie sprzedaży aut już kilka lat temu. Wówczas to premier Morawiecki miał szansę wykorzystać veto, lecz tego nie uczynił, zgadzając się z ówczesną narracją.

Przecież już się na to zgodziliście. Czas na weto był dobre dwa lata temu, wtedy trzeba było działać. Teraz możecie robić tylko propagandę na użytek wyborów.

Czytaj więcej: Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Jest decyzja ministrów krajów Unii Europejskiej. Moskwa: "Plany w tym zakresie zostaną zweryfikowane"

Zgoda Morawieckiego na Fit for 55

Premier Mateusz Morawiecki odwołał w grudniu 2020 r. drugie polskie weto na szczycie UE, godząc się na zaostrzenie celu redukcyjnego Unii do 55 proc. w 2030 r. W zamian Polska liczy na dodatkowe pieniądze. Unijni przywódcy zatwierdzili podwyższenie celu zbijania redukcji gazów cieplarnianych  w całej Unii z dotychczasowych co najmniej 40 proc. do 55 proc. (w porównaniu z 1990 r.).

Polityka klimatyczna jest dziś jednym z kluczowych narzędzi polityki gospodarczej i przemysłowej UE. Dlatego dobrze się stało, że wbudowaliśmy w nią kilka elementów, które służą gospodarce Polski i uwzględniają jej nietypowy charakter – powiedział potem Morawiecki.

Polska domagała się na szczycie jasnych decyzji co do zasad dodatkowego finansowania z unijnego Funduszu Modernizacyjnego, ale pozostałe kraje nie były na tym etapie gotowe do konkretnych zobowiązań. W formie ustępstwa Morawiecki dostał tylko ogólne zapisy, z których wynika polepszenie polskich wpływów z tego Funduszu. Ale w zamian przywódcy UE – tym osiągnięciem chwali się polska dyplomacja – dali w pisemnych wnioskach szczytu zapewnienie, że przy dalszych kluczowych reformach co do emisji CO2 będą wracać do debaty na forum Rady Europejskiej. A w tym gronie zasadniczo decyduje się w Unii przez konsensus.

Źródło: tvmn.pl, twitter.com, dw.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
1
1
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo