Radosław Sikorski zaapelował o nowe sankcje dla Rosji. Mer Lwowa pozytywnie odebrał wpis Ministra Spraw Zagranicznych. Sadowy: "Tylko moc militarna może coś zmienić"
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski zaapelował w środę o zwiększenie sankcji na Rosję. Chciałby przekazać Ukrainie pociski dalekiego zasięgu. Wpis szefa polskiej dyplomacji skomentował mer Lwowa Andrij Sadowy.
- Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski stwierdził, że Ukraina potrzebuje broni dalekiego zasięgu.
- Wpis szefa polskiej dyplomacji został ciepło przyjęty przez mera Lwowa Andrija Sadowego.
- Sadowy wyraził też niezadowolenie z polityki Zachodu, która w jego ocenie wspiera Ukrainę w sposób niewystarczający.
- Zobacz także: Rosyjscy oligarchowie czerpią zyski nawet w trakcie wojny z Ukrainą. Majątek najbogatszych obywateli Rosji wzrósł w zeszłym roku o ponad 50 miliardów dolarów
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski zaapelował w środę o zwiększenie sankcji na Rosję. Podkreślił, że to jedyny język, który rozumie Kreml. Ponadto chciałby, aby Kijów otrzymał pociski dalekiego zasięgu, co od początku spotyka się ze sprzeciwem między innymi Stanów Zjednoczonych.
Powinniśmy odpowiedzieć na ostatnią napaść na Ukrainę w języku zrozumiałym dla Putina: zaostrzając sankcje, aby nie mógł produkować nowej broni z przemycanych komponentów i dając Kijowowi pociski dalekiego zasięgu, które pozwolą mu zlikwidować wyrzutnie i centra dowodzenia - napisał Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.
We should respond to the latest onslaught on Ukraine in language that Putin understands: by tightening sanctions so that he cannot make new weapons with smuggled components and by giving Kyiv long range missiles that will enable it to take out launch sites and command centers. — Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) January 3, 2024
Siły rosyjskie użyły m.in. hipersonicznych Kindżałów. Większość rakiet i dronów została zestrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą, jednak uderzenie było na tyle silne, że uszkodzonych zostało wiele budynków mieszkalnych i obiektów infrastruktury. W wyniku ataków cztery osoby zginęły, a co najmniej 92 zostały ranne.
Czytaj więcej: Przerażający wypadek na lotnisku w Tokio. Samolot stanął w płomieniach! Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu [WIDEO]
Sadowy zadowolony z postawy Sikorskiego
Wypowiedź polityka z aprobatą przyjął mer Lwowa Andrij Sadowy. Przypomniał, że zdaniem Kijowa, Rosja i Władimir Putin chce w przyszłości zaatakować inne europejskie kraje. Sadowy wyraził też niezadowolenie z polityki Zachodu, która w jego ocenie wspiera Ukrainę w sposób niewystarczający.
Takie mamy dzisiaj realia. Putin odczuwa dzisiaj inną siłę, bo zachód nie zrobił tego co miał –powiedział. Jak wskazał, chodzi o to, że część rosyjskich dronów, rakiet i innych komponentów militarnych pochodzi z zachodu - powiedział Andrij Sadowy.
Podtrzymał też stanowisko, że Putin musi zostać powstrzymany zbrojnie, bo dyplomatycznie nie uda się tego osiągnąć.
Tylko moc militarna może coś zmienić, bo różne gwarancje się tutaj nie sprawdzają. Ukraińcy mają siłę, my odczuwamy tę światową odpowiedzialność. My musimy walczyć, będziemy walczyć. Jedyne o co prosimy, to pomoc militarna, żeby zginęło mniej ludzi i żeby Rosja dostała mocno w łeb - wyjaśnił mer Lwowa i miłośnik Stepana Bandery.
Nie tak dawno temu, bo 1 stycznia Sadowy ubolewał nad ostrzelaniem przez Rosjan pomników Stepana Bandery i muzeum Romana Szuchewycza. Samorządowiec dodał, że po ataku drona zapalił się też historyczny budynek uniwersytetu rolniczego w pobliskich Dublanach.
Tej nocy wróg wziął za cele dwa obiekty pamięci narodowej we Lwowie: uniwersytet w Dublanach, gdzie 100 lat temu studiował Stepan Bandera, i muzeum Romana Szuchewycza w dzielnicy Biłohorszcza. Symboliczne i cyniczne. Wojna o naszą historię - napisał wówczas mer Lwowa na Telegramie.
Źródło: dorzeczy.pl, x.com