• Prezydent Białorusi wygłosił przemówienie po rocznicowych obchodach upamiętniających zagładę mieszkańców wsi Chatyń polityk.
• Łukaszenka: Polacy to nie głupi ludzie, ale kto ich słucha? To jest taki totalitarny kraj, który nie ma dokąd pójść.
• Białoruski dyktator w swoim przemówieniu przestrzegał również Zachód przed przekazaniem Ukraińcom pocisków z wykorzystaniem zubożonego uranu.

W środę  Aleksandr Łukaszenka odwiedził Chatyń. Dawna wieś w obwodzie mińskim jest obecnie miejscem pamięci w hołdzie poległym mieszkańcom podczas pacyfikacji niemieckich w latach 1941-1944.

W 80. rocznicę spalenia wioski przez niemieckie oddziały prezydent Białorusi porównał do III Rzeszy Niemieckiej państwa zachodnie, współpracujące z zajmującymi hegemoniczną pozycję Stanami Zjednoczonymi.

Zastąpili aryjskie standardy wartościami liberalnymi i demokratycznymi - powiedział Łukaszenka.

Czytaj także: 23 marca to Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. "Wspólne losy, wspólni bohaterowie, wspólni wrogowie i przyjaciele"

“Polska to hiena Europy”

Białoruski prezydent i tym razem skierował groźby pod adresem Polski. Stwierdził, że nasze państwo jest totalitarne i będzie o nim rozmawiał podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Amerykanie tam w Polsce siedzieli. Nie ma tam suwerenności i niezależności. Nie ma wyborów. Polacy to nie głupi ludzie, ale kto ich słucha? To jest taki totalitarny kraj, który nie ma dokąd pójść. Polska to hiena Europy. Ci Litwini, oni i Polacy się nienawidzą. No i Amerykanie ich zjednoczyli. Przygotowują się do walki z nami. Cóż, niech spróbują - ostrzegł Łukaszenka.

Białoruski dyktator w swoim przemówieniu przestrzegał również Zachód przed przekazaniem Ukraińcom pocisków z wykorzystaniem zubożonego uranu. Podkreślił, że jeśli to się stanie, to “Rosja dostarczy Białorusi broń z »prawdziwym uranem«”.

Zachęcanie do eskalacji działań bojowych w Ukrainie nie jest dobrym pomysłem. Zamiast tego należy kierować się w stronę ofert pokojowych - powiedział.