Od początku wojny z Izraelem zginęło już co najmniej 8525 Palestyńczyków ze Strefy Gazy, w tym 3542 dzieci. Warto podkreślić, że informacje podał resort zdrowia ze Strefy Gazy, który kontrolowany jest przez Hamas. Wiele wskazuje na to, że liczba ofiar nadal będzie rosła w zastraszającym tempie.

Informacje o liczbie ofiar wzbudzały poprzednio wątpliwości m.in. dlatego, że publikujące bilanse ofiar biuro jest kontrolowane przez Hamas, który prawdopodobnie znacznie zawyżył liczbę ofiar ostrzału szpitala Al-Ahli, przeprowadzonego 17 października. Strona palestyńska utrzymywała wówczas, że zginęło 471 osób, podczas gdy amerykańskie służby wywiadowcze oceniły liczbę zabitych na 100-300, a jeden z przedstawicieli władz krajów Europy - na 50 lub mniej.

Czytaj więcej: Dziecko z Sycylii otrzyma odszkodowanie za lockdown. Chłopiec nie mógł bawić się nawet przed domem

Netanjahu: To jest czas wojny

Izraelski premier Benjamin Netanjahu oznajmił w poniedziałek, że nie zgodzi się na zawieszenie broni w Strefie Gazy, dodał, że Izrael będzie dążyć do zniszczenia Hamasu.

Wezwania do zawieszenia broni to wezwania, by Izrael skapitulował przed Hamasem, skapitulował przed terrorem i barbarzyństwem. To się nie stanie. Panie i panowie, Biblia mówi, że jest czas pokoju i czas wojny. To jest czas wojny - powiedział cytowany przez portal Times of Israel polityk. 

Tymczasem wojska izraelskie zaatakowały Strefę Gazy z dwóch kierunków używając piechoty i czołgów. Izraelskie Siły Obronne (IDF) oświadczyły, że ich żołnierze “zabili dziesiątki terrorystów, którzy zabarykadowali się w budynkach i tunelach oraz próbowali zaatakować żołnierzy”.

Władze Izraela ponawiają apel do Palestyńczyków o opuszczenie północnych regionów i przeniesienie się na południe. Według ministerstwa zdrowia kierowanego przez Hamas od 7 października, czyli od początku wojny z Izraelem, zginęło już ponad 8 tys. osób ze Strefy Gazy.