Kolejna śmierć polskiego żołnierza. Tym razem zgon z przyczyn naturalnych
O śmierci kolejnego żołnierza jako pierwsza informowała nieoficjalnie "TV Republika". Niestety tragiczne wieści potwierdziła 1. Mazurska Brygada Artylerii w komunikacie do mediów. Żołnierz ten zmarł w swoim mieszkaniu w Węgorzewie z przyczyn naturalnych.
- O śmierci kolejnego żołnierza jako pierwsza informowała nieoficjalnie "TV Republika".
- Tragiczne wieści potwierdziła 1. Mazurska Brygada Artylerii.
- Rodzina zmarłego została otoczona pilną opieką psychologiczną.
- Zobacz także: NASZ NEWS. Ochroniarz rosyjskiego ambasadora chciał zabić Bąkiewicza? Nowe fakty
O śmierci kolejnego żołnierza jako pierwsza informowała nieoficjalnie "TV Republika". Niestety tragiczne wieści potwierdziła 1. Mazurska Brygada Artylerii w komunikacie do mediów. Żołnierz ten zmarł w swoim mieszkaniu w Węgorzewie z przyczyn naturalnych. Poinformowano również, że rodzina zmarłego została otoczona pilną opieką psychologiczną.
Z przykrością informujemy, że w niedzielę, 09 czerwca 2024 roku w mieszkaniu w Węgorzewie zmarł z przyczyn naturalnych żołnierz naszej Brygady. Śmierć żołnierza nie miała związku ze służbą wojskową. Bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną. Udzielono też pomocy w zorganizowaniu pogrzebu - poinformowała 1. Mazurska Brygada Artylerii.
🔴 #PILNE | Nieoficjalnie: Nie żyje kolejny polski żołnierz z mazurskiej brygady artylerii #włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/0p1lLHGuiT — Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) June 12, 2024
Śmierć żołnierza w Braniewie
Jak podała we wtorek "Rzeczpospolita" prokuratura bada sprawę śmierci żołnierza na terenie 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej. Tam, na ogólnodostępnym parkingu przy jednostce wojskowej przy ul. Sikorskiego 41 w Braniewie, 4 czerwca odnaleziono zwłoki mężczyzny, który należał do tej jednostki.
Wszystkie okoliczności zdarzenia wyjaśnia Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe. Ponadto bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną.
Śledztwo, nad którym nadzór ma dział do spraw wojskowych, dotyczy doprowadzenia namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na swoje życie przez Mariusza M., który miał 44 lata.
Rzecznik prokuratury Daniel Brodowski poinformował w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że do popełnienia czynu nie doszło przy użyciu broni palnej.
Źródło: salon24.pl