Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Prawo i Sprawiedliwość szykuje niespodziankę dla kandydatów. Kaczyński: "Każdy kandydat będzie musiał podpisać pewną liczbę punktów programowych"
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował podczas pobytu w Stalowej Woli, że jego ugrupowanie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego szykuje deklarację dla swoich kandydatów.
- Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował podczas pobytu w Stalowej Woli o specjalnej deklaracji.
- Będą ją musieli podpisywać kandydaci do Parlamentu Europejskiego.
- PiS deklarację zaprezentuje prawdopodobnie 27 kwietnia na europejskiej konwencji w Warszawie.
- Zobacz także: Adidas zaprezentował stroje polskich olimpijczyków. Ogromne oburzenie polskich kibiców. "Bluzy, jak wyciągnięte psu z gardła"
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował podczas pobytu w Stalowej Woli, że jego ugrupowanie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego szykuje deklarację dla swoich kandydatów. Były Wicepremier wyjaśnił, że będzie ona zawierała pewną liczbę punktów programowych.
Każdy, kto będzie kandydował z tej listy, będzie musiał podpisać pewną liczbę punktów programowych - podkreślił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Zaznaczył, że w grze są dwie koncepcje. Pierwsza zakłada, że taka deklaracja ma 12 punktów, druga że 5.
Czy punktów ma być 12 – piękna liczba 12 apostołów – czy pięć punktów, bardziej syntetycznie - wyjaśnił Jarosław Kaczyński.
Zapewnił on również, że w obu przypadkach chodzi jednak o to samo. W deklaracji znajdzie się między innymi sprzeciw wobec Zielonego Ładu.
Żadnych zmian w traktatach, żadnych Zielonych Ładów, żadnych działań, które niszczą gospodarkę, niszczą Polskę, degradują Europę i żadnych ograniczeń wolności, które wynikają z penalizacji tego wszystkiego, co wynika z tzw. poprawności politycznej - zaznaczył.
Według "Gazety Wyborczej" PiS deklarację zaprezentuje prawdopodobnie 27 kwietnia na europejskiej konwencji w Warszawie.
Czytaj więcej: Polak miał pomagać w zamachu na Zełenskiego. Jest reakcja Kremla. Pieskow: "Nie mamy żadnego komentarza w tej sprawie"
Pakt migracyjny przyjęty
Parlament Europejski w zeszłym tygodniu głosował nad dziesięcioma tekstami legislacyjnymi wchodzącymi w skład paktu. Wszystkie zostały przyjęte. Głosowanie usiłowali zakłócić obecni na sali obrad w Brukseli aktywiści nie zgadzający się na propozycje zawarte w pakcie. Na trybunach utworzyli napis "Ten pakt zabija" (This pact kills).
Szef polskiego rządu Donald Tusk zapowiedział głosowanie przeciwko, bo jak argumentuje MSWiA, prace nad przepisami zakończyły się tydzień po zaprzysiężeniu obecnego rządu, a rezultat tych prac, prowadzonych przez poprzednią ekipę, jest "dalece niewystarczający".
Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji; zobaczymy, jaka będzie ostateczna wersja paktu migracyjnego, ale z całą pewnością mechanizm relokacji albo płacenia za to, że nie przyjęło się migrantów nie będą dotyczył Polski - oświadczył w środę premier Donald Tusk.
Pakt migracyjny obejmuje również rozporządzenie dotyczące prawa azylowego, które ma mieć ujednolicone przepisy przyznawania ochrony międzynarodowej i pozwalające przyspieszenie procedur w przypadku bezpodstawnych wniosków. Osoby niespełniające warunków zostaną poddane procedurze kontroli jeszcze przed wjazdem, która obejmie m.in. pobranie danych biometrycznych oraz kontrolę stanu zdrowia i bezpieczeństwa. Do zreformowanej bazy danych Eurodac zostaną dodane wizerunki twarzy i odciski palców.
Źródło: dorzeczy.pl, wyborcza.pl