Kanadyjska kobieta miała długotrwałą depresję i myśli samobójcze. Psychiatra poradził jej eutanazję zamiast leczenia. Sprawa trafiła do mediów
Kanadyjka Kathrin Mentler, która szukała pomocy, ponieważ zmagała się depresją, myślami samobójczymi, a otrzymała propozycję eutanazji. Sprawę zgłosiła do mediów, aby pomogły jej to nagłośnić.
- Kanadyjka Kathrin Mentler przez pewien czas zmagała się z silną depresją oraz myślami samobójczymi.
- Próbowała ona odnaleźć ukojenie wśród psychologów, ale jej nadzieje zderzyły się z niespodziewaną ścianą.
- Jeden z lekarzy wprost zaproponował kobiecie popełnienie wspomaganego samobójstwa.
- Zobacz także: Święto Wojska Polskiego 2023. Zełenski złożył życzenia Polakom: "Solidarność zawsze zwycięża i zawsze będziemy z wami wolni - zarówno Ukraina, jak i Polska"
Kathrin Mentler, która szukała pomocy, ponieważ zmagała się depresją, myślami samobójczymi, a otrzymała propozycję eutanazji. Kanadyjka od lat cierpi na depresje, stany lękowe oraz chroniczne myśli samobójcze. Udała się do jednej z placówek leczniczych, by uzyskać pomoc.
Tego dnia moim celem było zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Myślałam o tym, żeby spróbować dostać się do szpitala, bo miałam kryzys - powiedziała Kathrin Mentler.
Mentler stwierdziła, że powiedziała terapeucie, iż boi się, że nigdy nie poczuje się lepiej. Kobieta opowiedziała także swoją historię chorób psychicznych i samookaleczeń. Jak mówi, usłyszała, że system zdrowia psychicznego jest całkowicie przeciążony, nie ma wolnych łóżek w szpitalu, a wizytę u specjalisty może mieć najwcześniej za trzy miesiące.
Te informacje były dosyć przygnębiające i sprawiły, że poczułam się bezradna - przyznała Kanadyjka.
Jak mówi, doradca zapytał ją, czy kiedykolwiek rozważała medycznie wspomagane samobójstwo tzw. MAiD. Kanadyjka była zszokowana tą sugestią, jak podkreśla, przyszła do tego centrum doradczego, by uzyskać pomoc, a nie zlecenie, jak ma zakończyć życie.
Mentler twierdzi, że doradca wyjaśnił jej, jak wygląda procedura MAiD i podkreślił, że wielu pacjentów o to pyta. Dodał też zachęcająco, że pacjenci, którzy się na to zdecydują, nie cierpią, ponieważ przed otrzymaniem śmiertelnego zastrzyku aplikuje się im leki benzodiazepinowe, które działają przeciwlękowo, uspokajająco, nasennie i przeciwdrgawkowo - relacjonuje historię Kanadyjski Human Life International Polska.
Co więcej, terapeuta opowiedział jej historię jednego ze swoich pacjentów, którzy również miał podobne dolegliwości, i utonął. Terapeuta powiedział, że odczuł ulgę.
To sprawiło, że poczułam, iż moje życie jest bezwartościowe, a mój problem można tylko rozwiązać, jeżeli wybiorę MAiD - stwierdziła kobieta.
Czytaj więcej: Wielu chorych Polaków doświadcza fizycznego cierpienia. Da się temu zapobiec? "Współczesna medycyna dysponuje metodami kontroli bólu"
Kobieta zaalarmowała o tym media
Kanadyjka zaalarmowała media, by nagłośnić sprawę. Do całej sytuacji odniósł się między innymi prof. Sonu Gaind, ordynatora oddziału psychiatrii w Sunnybrook Health Sciences Center w Toronto.
Prof. Gaind, który niestety popiera eutanazję osób nieuleczalnie chorych, stwierdził, że proponowanie MAiD osobie chorej psychicznie jest niepokojące, ponieważ lekarzowi jest niezwykle trudno określić czy pacjent ma szansę na wyzdrowienie.
Podkreślił, że w odniesieniu do depresji 60-70 proc. pacjentów w ciągu roku w pełni wyzdrowieje, nawet jeżeli nie podejmie żadnego rodzaju leczenia. Zauważył również, że lekarze tylko w 47 proc. przypadków wydają słuszną diagnozę, gdy stwierdzają, że pacjent nigdy z depresji nie wyzdrowieje. Oznacza to, że będziemy się mylić w ponad połowie przypadków, ale nie będziemy wiedzieć, której połowy nasza pomyłka dotyczy. To jest bardzo złe dla oceny pacjentów pod kątem zastosowania eutanazji.
Prof. Gaind dodał również, że zachowanie terapeuty, który opowiedział pacjentce w kryzysie psychicznym o przypadku swojego poprzedniego pacjenta, który utonął, można odczytać jako sugestię do popełnienia podobnego czynu.
Źródło: marsz.info, hli.org.pl