• Zobacz także: Bąkiewicz: Marsz Niepodległości jest okazją do przeciwstawienia się antynarodowej polityce Tuska

Zlikwidujemy CBA, oczywiście, że zlikwidujemy. To jest polityczna służba – oznajmił w niedzielę w Polsat News Robert Kropiwnicki z Platformy Obywatelskiej.

Wszystkie partie polityczne, które będą współtworzyć przyszły rząd są zdania, że należy zlikwidować Centralne Biuro Antykorupcyjne. Agenci mają być odesłani do służby celnej i policji, a ci od politycznych zleceń – zwolnieni. Czy likwidacja wspomnianej formacji jest słusznym krokiem?

O likwidacji niektórych instytucji m.in. CBA nie było cicho w całej kampanii wyborczej, to się mieściło w obietnicach wyborczych. Platforma Obywatelska podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość widzi tylko połowę całego krajobrazu tzn. każda z tych formacji widzi Polskę w kontekście własnego elektoratu. W związku z tym te zapowiedzi kieruje do tych, którzy takich kroków oczekują tylko i wyłącznie z niechęci do dotychczasowej władzy – mówił Lech Jaworski.

Oczywiście trzeba mieć szereg zastrzeżeń do tego, jak te instytucje funkcjonowały, wyjaśnić wątpliwości, jeśli takowe są co do tego, w jakim stopniu pełniły swoje ustawowe obowiązki, a w jakim stopniu były instrumentami w rękach aparatu władzy – dodał.

Nawet jeżeli potwierdzą się przewidywania, oskarżenia, mam nadzieję, że nie, a przynajmniej nie wszystkie, to nie zło tkwi w instytucji, tylko w osobach, które siedzą w tych instytucjach, więc zlikwidowanie instytucji „A”, bo siedzi tam osoba „B” jest jakimś nonsensem. Cel powstania instytucji, które Pan wymienił, jest niewątpliwie zasadny zresztą, jeśli dobrze pamiętam, ale ręki nie dam sobie za to uciąć, to Platforma Obywatelska głosowała za powstaniem tych instytucji. To Lewica miała wyraziście inne zdanie od samego początku, natomiast tutaj nie było takich wątpliwości i w tej chwili głoszenie takich tez, że trzeba wylewać dziecko, czyli tego złego z kąpielą, czyli razem z instytucją jest moim zdaniem nieprofesjonalne – zauważył.

Stabilność instytucji jest największym dowodem na stabilność całego państwa. Na tym opiera się doktryna liberalna i nie chodzi mi tutaj o liberalizm w rozumieniu niedokształconych ludzi, którzy widzą w nim albo przejaw lewactwa, albo przejaw libertynizmu obyczajowego, tylko chodzi mi o liberalizm jako doktryna państwowa, która szanuje instytucje ponad ludźmi, które je realizują, a tym samym pozwala, żeby państwo pozostało tym samym państwem niezależnie od tego, kto nim rządzi – wyjaśnił.