Jarosław Gowin stanie przed komisją śledczą? Chodzi o sprawę wyborów kopertowych z 2020 roku. Nowy rząd liczy na ujawnienie ciekawych informacji przeciwko politycznym przeciwnikom
W przyszłym tygodniu przed komisją śledczą do spraw wyborów korespondencyjnych w 2020 roku stanie były wicepremier Jarosław Gowin. Rządzący liczą na ujawnienie kompromitujących Prawo i Sprawiedliwość faktów.
- W przyszłym tygodniu ma odbyć się posiedzenie komisji śledczej w sprawie wyborów kopertowych z 2020 roku.
- Przed obliczem komisji stanąć ma w roli świadka były wicepremier Jarosław Gowin.
- Obecna koalicja rządząca liczy na ujawnienie przez niego interesujących informacji.
- Zobacz także: "Próbowano niwelować znaczenie Lecha Wałęsy". Działacze opozycji z czasów PRL wystosowali apel
Z powodu epidemii COVID-19 w maju 2020 roku nie dało się przeprowadzić głosowania w normalnej formule. Rząd Prawa i Sprawiedliwość stwierdził, że wybór Prezydenta zostanie przeprowadzony korespondencyjnie. Nie przez Państwową Komisję Wyborczą, a Premiera Mateusza Morawieckiego.
Tylko przez premiera. Jest to na pewno kwestia prawnej odpowiedzialności co do zarządzenia wyborów i kwestia tego, na jakiej podstawie wydano środki - przypomniał Bartosz Brzyski politolog z Klubu Jagiellońskiego.
Premier Mateusz Morawiecki zlecił Poczcie Polskiej przygotowanie kart do głosowania, mimo że pozwalające na to przepisy nie weszły jeszcze w życie. Ostatecznie korespondencyjne głosowanie nie doszło do skutku, ale państwo straciło ponad 70 mln zł. Ówczesnej opozycji, a teraz koalicji rządzącej, zablokować wybory pomagał Jarosław Gowin.
Czytaj więcej: Konfederacja: Przystąpienie do Prokuratury Europejskiej pozwoli UE sięgać po kolejne kompetencje bez pytania Polski o zgodę
Gowin kluczową postacią w sprawie wyborów kopertowych dla obu stron
Nowa większość powołała w Sejmie komisję śledczą w sprawie wyborów korespondencyjnych. Pierwsze przesłuchanie już w przyszły wtorek. Świadkiem będzie właśnie Jarosław Gowin. Rządzący oczekują odpowiedzi na pytania: kto decydował o przeprowadzeniu wyborów korespondencyjnych.
Kto wykonywał polecenia, jakie były przyczyny chęci wykonania tych wyborów kopertowych - powiedział Jacek Karnowski poseł Koalicji Obywatelskiej.
Bardzo dobrze, że premier Gowin przedstawi fakty, które prowadziły do wyborów, które na szczęście się nie odbyły - wskazał Michał Kobosko poseł Polski 2050.
Z kolei Prawo i Sprawiedliwość spodziewa się, że Jarosław Gowin i koalicja rządząca urządzą polityczne igrzyska. Poseł Waldemar Buda przypomniał, że były wicepremier miał skorzystać na zablokowaniu wyborów.
Miał porozumienie i był po rozmowach, z których wówczas wynikało, że będzie się ubiegał i obiecano mu funkcję marszałka Sejmu - podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Buda.
Z kolei były Minister Edukacji Przemysław Czarnek i członek komisji, wskazał, że wezwie ona łącznie 26 świadków. To m.in. Elżbieta Witek, Mateusz Morawiecki, Jacek Sasin czy Jarosław Kaczyński. Zaznaczył, że na propozycje PiS nowa koalicja rządząca się nie zgodziła.
Na panią Kidawę-Błońską, na Trzaskowskiego, którzy zablokowali wybory i mówili o tym. My godziliśmy się na każdego światka, także na Gowina - wyjaśnił Przemysław Czarnek.
Komisja śledcza rozpoczyna pracę na trzy miesiące przed wyborami samorządowymi i na pięć przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Pytanie, czy prace komisji przełożą się na wyniki tych wyborów.
Źródło: radiomaryja.pl