Wojna wewnątrz Konfederacji? Poszło o słabo poprowadzoną kampanię wyborczą i niesforne wypowiedzi Janusza Korwin-Mikke. Były lider Nowej Nadziei: "Składam wniosek żeby wyrzucić Wiplera i jeszcze kilka osób"
Gościem redaktora Huberta Biskupskiego na kanale "Super Expressu" na Youtube był Janusz Korwin-Mikke. Zdradził, że na sobotniej Radzie Krajowej partii Nowa Nadzieja złoży wnioski o usunięcie z partii kilku osób, m.in. nowo wybranego posła Przemysława Wiplera.
- Janusz Korwin-Mikke jest w ostatnim czasie na cenzurowanym wśród polityków Konfederacji.
- Wszystko przez jego kontrowersyjne wypowiedzi, które miały w końcówce kampanii wyborczej zaszkodzić ugrupowaniu.
- Były lider Nowej Nadziei zapowiedział złożenie wniosków o usunięcie z partii kilku członków.
- Zobacz także: Poseł Lewicy zadeklarowała chęć zostania ministrem edukacji. Jej ojciec: To typowa nazi-boszewiczka
Gościem redaktora Huberta Biskupskiego na kanale "Super Expressu" na Youtube był Janusz Korwin-Mikke. Zdradził, że na sobotniej Radzie Krajowej partii Nowa Nadzieja złoży wnioski o usunięcie z partii kilku osób, m.in. nowo wybranego posła Przemysława Wiplera.
Rozmowa z Januszem Korwin-Mikkem dotyczyła wielu tematów, m.in. Ukrainy, wolnego rynku czy kontrowersji w kampanii wyborczej. Na koniec redaktor Biskupski zapytał o dalsze losy Konfederacji. Były lider Nowej Nadziei zaznaczył, że odpowiada w tym wywiadzie za siebie, podkreślając jednocześnie, że nadal zamierza pracować na wspólne dobro Konfederacji.
Oczywiście, że tak, bo jestem członkiem Konfederacji - powiedział Janusz Korwin-Mikke.
Wyjaśnił również, że podczas sobotniego zjazdu Rady Krajowej Nowej Nadziei zamierza złożyć wnioski o usunięcie kilku członków.
Jeszcze w sobotę będą rozmowy u mnie w partii. Składam właśnie wniosek o usunięcie z partii niektórych ludzi - zaznaczył, wymieniając tutaj m.in. posła Przemysława Wiplera.
W kampanii wyborczej wezwał do głosowania nie na mnie, ale na panią Bosakową - powiedział Korwin-Mikke.
Jeżeli członek mojej partii wzywa do głosowania na członka innej partii, to nie ma w tym nic złego?! - dodał wyjaśniając dziennikarzowi powody takiego wniosku.
Czytaj więcej:
Korwin-Mikke odkłada czas na emeryturę...do śmierci?
Redaktor "Super Ekspressu" zapytał się również, czy polityk zamierza w najbliższym czasie udać się na zasłużoną emeryturę. Jednakże Korwin-Mikke pomimo podpowiedzi ludzi ze swojego środowiska zamierza dalej kontynuować pracę polityczną, niż zajmować się wyłącznie publicystyką.
Ja na emeryturę się nie wybieram. Są dwa rodzaje ludzi: o jednych mówi się, że mają 25 lat i już umarli, tylko odłożyli pogrzeb do 70tego roku życia, a są inni i mają więcej niż 70 lat i żyją, i mają energię i chcą zmieniać świat. Ja nie jestem w polityce po to, żeby wygrywać wybory, bo ja mówiąc to, co myśli przeciętny wyborca, może bym miał więcej o 5 posłów, ale ja umocnię fałszywe przekonania u ludzi. Natomiast jeżeli ja będę miał 5 posłów mniej, ale 5 proc. ludzi po wyborach powie 'aha demokracja jest czymś złym’, jeżeli ja przekonam ludzi do tego, że demokracja jest złym ustrojem, to to jest najważniejsze - stwierdził.
Ja jestem w polityce, żeby dokonać kontrrewolucji kulturalnej, a kontrrewolucje dokonują się na nie ulicach, ale w umysłach. Jestem oczywiście reakcjonistą i dbam o to, żeby dokonać kontrrewolucji, natomiast nie dbam o to… – dobrze jest oczywiście wygrać wybory, ale nie można w tym celu kłamać. Z obrzydzeniem traktuje sytuacje, że politycy, żeby wygrać wybory, kłamią - wyjaśnił powody swojej wieloletniej pracy politycznej.
Źródło: nczas.info