Jak zreformować składkę zdrowotną? W koalicji cztery pomysły i brak porozumienia
Media podają, że w koalicji są już cztery pomysły na reformę składki zdrowotnej. Kompromisu nadal nie ma, a czas się kurczy.
- Sylwia Rzepka, ekspert Stowarzyszenia Księgowych w Polsce, w rozmowie z gazetą przyznała, że “wielu przedsiębiorców liczy na obniżkę składki zdrowotnej i wprost deklaruje, że jeśli jej nie będzie od nowego roku, to zlikwiduje działalność”.
- Rząd zapowiada, że wspólny projekt trafi na pierwsze powakacyjne posiedzenie Sejmu.
- Wydaje się, że sami rządzący widzą, iż wdrożenie zmian od 1 stycznia 2025 r. może nie być możliwe.
- Zobacz także: OdNowa: Pomóżmy młodym z mniejszych miejscowości. Chodzi o zwiększenie finansowania kursów autobusów
Na realizację sztandarowej obietnicy wyborczej czekają i firmy, i księgowi - informuje “Rzeczpospolita”.
Sylwia Rzepka, ekspert Stowarzyszenia Księgowych w Polsce, w rozmowie z gazetą przyznała, że “wielu przedsiębiorców liczy na obniżkę składki zdrowotnej i wprost deklaruje, że jeśli jej nie będzie od nowego roku, to zlikwiduje działalność”.
Niestety, rząd przespał najlepszy czas na spokojne przygotowanie reformy. I wygląda na to, że czeka nas pośpiech i chaos - powiedział z kolei Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt.
Grozi nam chaos?
Gazeta informuje, że każda z partii koalicyjnych ma swój pomysł na to, jak zreformować składkę zdrowotną. Ministrowie finansów i zdrowia proponują, aby większość przedsiębiorców płaciła składkę w stałej kwocie.
Wyniesie 9 proc. liczone od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Przedsiębiorcy na skali będą płacić przez cały rok tyle samo bez względu na wysokość dochodu z działalności. Ci, którzy są na liniówce albo ryczałcie, mają odprowadzać wyższą składkę po przekroczeniu określonego limitu dochodu/przychodu - czytamy.
Polska 2050 chce z kolei składki uzależnionej od wysokości przychodów. Ich projekt zakłada trzy progi przychodowe. Początkowo składka miała wynieść 300, 525 albo 700 zł miesięcznie, potem projekt poprawiono i teraz jest to określony procent (4,7 albo 9,4 proc.) przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
Co proponuje Lewica i PSL?
Te pomysły nie podobają się Lewicy, która chce wprowadzenia 9 proc. podatku od zdrowia - płacony zarówno przez tych, którzy są na PIT, jak i CITZ.
Czwarty pomysł jest autorstwa ludowców. PSL zaproponował powrót do tego, co było przed Polskim Ładem, czyli 9 proc. składki z możliwością odliczenia jej większej części od podatku.
Czytaj także: W zeszłym roku w Polsce przeprowadzono 425 legalnych aborcji. Proaborcjoniści podają fałszywe i zawyżone dane
Czas na reformę się kurczy
Rząd zapowiada, że wspólny projekt trafi na pierwsze powakacyjne posiedzenie Sejmu.
I w optymistycznym wariancie będziemy mieli nową ustawę w listopadzie. A co z obiecanym przedsiębiorcom sześciomiesięcznym vacatio legis? Co z szerokimi konsultacjami, m.in. z księgowymi? - pyta Beata Boruszkowska, prezes Krajowej Izby Biur Rachunkowych.
Wydaje się, że sami rządzący widzą, iż wdrożenie zmian od 1 stycznia 2025 r. może nie być możliwe.
W ostatnich dniach zapowiedzi zmian ograniczają do zniesienia obowiązku płacenia składki przy sprzedaży środków trwałych - pisze gazeta.
Źródło: rp.pl