Rośnie napięcie przed szczytem Unia Europejska-Chiny. Szefowa Komisji Europejskiej wydała mocne oświadczenie. "Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie będą wiecznie tolerować rosnącej nierównowagi handlowej z Chinami"
Po raz pierwszy od 2019 roku odbędzie się w Pekinie spotkanie liderów państw Unii Europejskiej oraz Chin. W ostatnim czasie między Brukselą i Pekinem dochodziło do napięć, głównie na tle handlowym. Teraz szefowa Komisji Europejskiej dała wyraźny sygnał niezadowolenia z dotychczasowych relacji.
- W Pekinie spotkanie liderów państw Unii Europejskiej oraz Chin, aby omówić różne kwestie w tym gospodarcze.
- Warto odnotować, że w ostatnich latach między Brukselą i Pekinem narosło napięcie na tle handlowym.
- Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyraziła niezadowolenie z obecnych relacji.
- Zobacz także: Portugalskie lewicowe władze zlikwidują ważny symbol? Chcą usunąć pięć niebieskich tarcz na fladze. To symbole ran Chrystusa, które otrzymał podczas ukrzyżowania
Po raz pierwszy od 2019 roku odbędzie się w Pekinie spotkanie liderów państw Unii Europejskiej oraz Chin. W ostatnich latach między Brukselą, a Pekinem narastało coraz więcej napięć. Przed spotkaniem głos zabrała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Odniosła się krytycznie w sprawie dotychczasowych relacji handlowych z Chinami.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie będą wiecznie tolerować rosnącej nierównowagi handlowej z Chinami. Mamy narzędzia do ochrony naszego rynku - podkreśliła szefowa Komisji Europejskiej.
Jak zaznaczyła, UE nie próbuje gospodarczo odłączyć się od relacji z Chinami, a jedynie zmniejszyć ryzyko związane ze zbyt jednostronnymi relacjami handlowymi. Przypomniała, że w ciągu dwóch ostatnich lat import z Chin wzrósł do wartości około 400 miliardów euro.
Unia Europejska importuje olbrzymią ilość produktów z Chin, podczas gdy w drugą stronę import jest nieporównanie mniejszy - wyjaśniła Ursula von der Leyen.
Zaobserwowaliśmy rosnącą nierównowagę handlową. Deficyt handlowy między Unią a Chinami podwoił się w ciągu ostatnich dwóch lat. Obecnie osiąga wartość prawie 400 mld euro - wytłumaczyła przewodnicząca KE.
Podkreśliła również, że europejskim przywódcom kończy się cierpliwość w sprawie tak ogromnej dysproporcji w relacjach handlowych.
Czytaj więcej: Sejm wybierze nowego Premiera? Tusk może spać spokojnie. "Nie będzie tutaj żadnej złośliwości ze strony prezydenta"
Waszyngton ociepla stosunki dyplomatyczne z Pekinem
Niedawno w San Francisco doszło do spotkania między prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem i prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Podczas konferencji prasowej Biden podkreślił, że między ich krajami zostaje przywrócony bezpośredni kontakt między wojskowymi. Dzięki temu w każdym momencie będą mogli reagować na międzynarodowe kryzysy. Powiedział również, że najważniejszym jego celem jest, by rywalizacja obu państw nie przerodziła się w konflikt.
Wznawiamy bezpośrednie kontakty między wojskami, które jak wiecie zostały zerwane i to było martwiące, bo tak dochodzi do wypadków i nieporozumień - wyjaśnił Joe Biden.
Biden wyjawił również, że Xi Jinping wyszedł z bardzo pozytywną inicjatywą informowania siebie nawzajem o danych niepokojach między ich narodami, czy też kryzysach we własnych regionach. Prezydent USA jest wyraźnie zadowolony z takiej otwartości chińskiego przywódcy.
W nadchodzących miesiącach będziemy kontynuować dyplomację na wysokim szczeblu w obu kierunkach, by utrzymać kanały łączności otwarte, w tym między przewodniczącym Xi i mną. To, co najbardziej mnie uspokoiło, to że on powiedział - i w pełni się z nim zgadzam - że jeśli któryś z nas będzie miał jakieś obawy na temat czegokolwiek między naszymi narodami, albo na temat czegoś, co dzieje się w naszym regionie, powinniśmy podnieść słuchawkę i zadzwonić do siebie i przyjmiemy tę rozmowę - podkreślił prezydent Stanów Zjednoczonych.
Warto również podkreślić, że amerykański przywódca nie zamierza ingerować w politykę jednych Chin, co oznacza duży niepokój po stronie Tajwanu. Jednakże, z drugiej strony Biały Dom podkreśla swoje zobowiązanie wobec obrony sojuszników w Indo-Pacyfiku.
Źródło: dorzeczy.pl