Imigranci są wydalani do Polski. Fedorska: Niemcy wykorzystują niezdecydowanie polskiego rządu
W ośrodku w Zielonej Górze od początku tego roku pomocy szuka coraz więcej osób pochodzenia arabskiego, azjatyckiego i afrykańskiego wydalonych z Niemiec - poinformowała Aleksandra Fedorska, dziennikarka i publicystka.
- Fedorska jakiś czas temu ujawniła, że ponad 3,5 tys. migrantów odesłali Niemcy do Polski w ciągu kilku miesięcy.
- Bartosz Sulczewski, który prowadzi zielonogórską noclegownię powiedział dziennikarce, że ludzie, którzy trafiają do niego z posterunku granicznego w Tuplicach, są przerażeni.
- Dziennikarska pisze również o dokumentach wskazujących na to, że “Niemcy wykorzystują niezdecydowanie polskich władz i z zasady decydują, że osoby bez dokumentów wydalane są do Polski”.
Dziennikarka Aleksandra Fedorska jakiś czas temu ujawniła, że ponad 3,5 tys. migrantów odesłali Niemcy do Polski w ciągu kilku miesięcy, a polski rząd przymyka oko na ten problem.
W okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia 2024 r. policja federalna zarejestrowała łącznie 5 621 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-niemiecką. Spośród nich zawrócono do Polski 3 578 osób - napisała 3 czerwca na platformie X.
Ludzie zaangażowani w pomoc cudzoziemcom obawiają się, że liczba osób wydalanych przez Niemców nabierze jeszcze bardziej na sile.
Od miesięcy w Lubuskiem wrze i bije się na alarm, ale władze nie chcą nic słyszeć o problemach. Straż Graniczna w Tuplicach, która przejmuje tych wydalonych z Niemiec ludzi, może działając nawet w dobrej wierze, wciska im zaledwie kartkę do ręki z punktami pomocy dla imigrantów - pisze Fedorska na portalu Tysol.pl.
Imigranci w Lubuskiem
Bartosz Sulczewski, który prowadzi zielonogórską noclegownię powiedział dziennikarce, że ludzie, którzy trafiają do niego z posterunku granicznego w Tuplicach, są przerażeni.
Czasem mijają trzy doby, nim zrozumieją, że nie są w więzieniu. Większość z nich nie wie, co to jest noclegownia - wyjaśnił.
Osoby, które miały okazję po wydaleniu przez Niemców być procedowani na posterunku w Zielonej Gorze – Babimost, są spokojniejsi - zwraca uwagę Fedorska.
Sulewski zapewnił, że jak na razie do Polski trafiają z Niemiec mężczyźni w sile wieku, w przedziale wiekowym 30–40 lat. Zaznaczył, że cudzoziemcy funkcjonują jakby poza społecznością, która mieszka w noclegowni, nie integrują się też z nią.
Czytaj także: Siewiera: "Wojsko ma prawo i obowiązek używania uzbrojenia etatowego"
Fedorska: Niemcy wykorzystują niezdecydowanie polskiego rządu
Dziennikarska pisze również o dokumentach wskazujących na to, że “Niemcy wykorzystują niezdecydowanie polskich władz i z zasady decydują, że osoby bez dokumentów wydalane są do Polski”. Polska Straż Graniczna ma akceptować wywody Niemców, które “nie są ani logiczne, ani rzeczowe, ani zgodne z prawem”.
Jak karczemnie i przy pozbawieniu reguł praworządności przeprowadzane są wydalenia osób z Niemiec do Polski wskazuje przypadek osoby określanej przez niemiecką Straż Graniczną z Frankfurtu nad Odrą jako „Jammal”. Inspekcja policji federalnej wydała w stosunku do Jammala zakaz wjazdu do Niemiec. Decyzja o wydaleniu Jammala z Niemiec była w jego przypadku powiązana z wydaleniem do Polski, jak zapisane jest w dokumencie z 13 maja 2024 roku. Niemieccy policjanci pisemnie informują, że wydalają Jammala, bo kojarzą go z wydarzeniem, do którego doszło niedaleko jego lokalizacji i było nieuprawnionym wjazdem na terytorium Niemiec. Nie podają dowodów - opisuje dziennikarka.
Fedorska zaznacza, że dokument sporządzony przez policję niemiecką nie został podpisany przez Jammala, mimo to i tak został wydalony do Polski.
Dotarlam do dokumentu z protokolu przesluchania osoby okreslonej jako Jammal w Niemczech. Federalna policja we Frankfurcie pod Odra wydalila go do Polski z Niemiec i zabrania powrotu. Jammal odmawial podpisu tego dokumentu i został wydalony do Polski.
Historia straszna jak… pic.twitter.com/TigiWe0DfV — Aleksandra Fedorska (@a_fedorska) June 10, 2024
Źródło: tysol.pl, x.com