Lewacka ideologia nie zna granic.Pseudonaukowcy spod bandery LGBT zamierzają zmienić słownictwo i znaczenie wyrazów. "Mamy nadzieję, że ten oddolny wysiłek zjednoczy ludzi"
Ideolodzy skrajnej lewicy twierdzą, że słowa mężczyzna i kobieta powinny zostać wycofane ze świata nauki. Według nich kobiety należy nazywać osobami produkującymi jaja, a mężczyzn osobami produkującymi plemniki.
- Lewicowi ideolodzy zabrali się ostatnio za wyrażenia powszechnie stosowane przez ludzi na całym świecie.
- Lobby LGBT chce przeforsować zmiany, które zmuszą do nazywania mężczyzn i kobiety bliżej nieokreślonymi wyrazami.
- Ich zdaniem, obecne wyrazy są szkodliwe dla społeczeństwa i zagrażają poczuciu bezpieczeństwa.
- Zobacz także: Kim KO obsadzi Trybunał Stanu? Padły pierwsze nazwiska. Będzie rozliczenie polityków PiS?
Ideolodzy skrajnej lewicy twierdzą, że słowa mężczyzna i kobieta powinny zostać wycofane ze świata nauki. Według nich kobiety należy nazywać osobami produkującymi jaja, a mężczyzn osobami produkującymi plemniki. Inne słowa i terminy uważane za problematyczne to: mężczyzna, kobieta, matka, ojciec, prymitywny, zaawansowany, obcy, inwazyjny, egzotyczny, obcy i rasa.
Koncepcja stanowi część projektu językowego "Ecology and Evolutionary Biolog", który powstał dzięki współpracy skrajnych lewicowców ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. W ramach tej grupy, rzekomi naukowcy zebrali tzw. problematyczne słowa i zwroty, które uznano za szkodliwe dla środowiska LGBT.
Definicja dotyczy zdolności reprodukcyjnej, która nie bierze pod uwagę osobników, które nie wydają potomstwa - stwierdziła Haley Branch z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej.
Porzucenie tradycyjnych terminów spotkało się z ostrą reakcją, ponieważ krytycy ostrzegają, że mogłoby to sprawić, że nauce zabraknie precyzji, spowoduje zamieszanie.
Czytaj więcej: Dr Grossman: Płeć nie jest przypisana przy urodzeniu, jest ustanowiona w momencie poczęcia
Lewicowi ideolodzy szukają kolejnych zwrotów do "naprawy"
Inny zwrot, który znalazł się w katalogu to m.in. nauka obywatelska, która również ma być szkodliwa, dla osób nie czujących się obywatelami danego państwa. Chodzi oczywiście o ukłon w stronę nielegalnych imigrantów. Zamiast tego naukowcy sugerują używanie terminu nauka uczestnicząca lub nauka społecznościowa.
Projekt językowy EEB będzie żywym dokumentem, ponieważ poszczególne szkodliwe słowa i ich alternatywy mogą z czasem ulec zmianie. Ludzie mogą zgłaszać swoje sugestie online i słuchać ich głosu. Mogą także bardziej zaangażować się jako jednostka, jako instytucja lub na poziomie społeczności. Mamy nadzieję, że ten oddolny wysiłek zjednoczy ludzi - stwierdziła dr Danielle Ignace z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej.
Zwolennicy zmian twierdzą, że chociaż użycie tzw. szkodliwego języka zwykle nie jest zamierzone, ostrzegają, że nieumyślna szkoda może powstać w wyniku rzekomo wrodzonej złożoności i historycznego dziedzictwa języka.
Źródło: magnapolonia.org