Gadowski apeluje do partii opozycyjnych. "Wszystkie siły muszą wskazać jednego - pozapartyjnego kandydata!"
- Tylko jeden - wspólny, jednoczący polskich patriotów - kandydat wygra wybory prezydenckie - przestrzega współzałożyciel Ruchu Obrony Polaków.
- W przyszłym roku w Polsce odbędą się następne wybory prezydenckie.
- Wiele wskazuje na to, że w przypadku ewentualnego startu w nich kilku konserwatywnych kandydatów żademu z nich nie uda się dostać do drugiej tury.
- Według Witolda Gadowskiego wszystkie konserwatywne partie powinny wystawić wspólnego, bezpartyjnego kandydata, który zagwarantuje poparcie prawicy.
- Zobacz także: Bryłka wprost o wyjściu Polski z UE. "Zagłosowałałabym za"
Za rok wybierzemy nowego prezydenta
Prezydent Andrzej Duda za nieco ponad rok opuści Pałac Prezydencki. Obecna głowa państwa zakończy wówczas swoją drugą kadencję na stanowisku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zakulisowe pogłoski coraz częściej mówią o chęci startu w wyścigu o prezydencki urząd obecnego premiera Donalda Tuska. Innym, branym dziś pod uwagę kandydatem obozu rządzącego jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i wiele wskazuje, że to właśnie jeden z wymienionej dwójki zostanie kandydatem na prezydenta z ramienia KO.
Zdaniem Witolda Gadowskiego w przypadku ewentualnej drugiej tury prawicowi wyborcy mogą nie mieć na kogo głosować. Ceniony publicysta uważa, że szansę prawicy na sukces w przyszłorocznych wyborach może zapewnić jedynie wspólny, ponadpartyjny kandydat popierany zarówno przez PiS jak i Konfederację. Konfederacja może mieć bowiem problem z wprowadzeniem swojego kandydata do drugiej tury, natomiast Prawo i Sprawiedliwość, co pokazują rozstrzygnięte niedawno w pierwszej turze wybory na prezydenta Warszawy, także tego nie gwarantuje.
Nasz apel to test przede wszystkim dla PiS - gdyż to ugrupowanie samodzielnie tych wyborów nie wygra, ale jednocześnie blokuje całą patriotyczną stronę Polski i lansując własnego, partyjnego kandydata, zmarnuje szansę na dobrego prezydenta Najjaśniejszej RP - podkreśla Gadowski.
W przeciwieństwie do wyborów w stolicy, żaden kandydat PO nie ma szans na zwycięstwo w pierwszej turze w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Polski. Należy natomiast brać pod uwagę, że w przypadku rozbicia głosów polskiej prawicy pomiędzy wielu kandydatów opozycyjnych może dojść do sytuacji, w której, w przypadku drugiej tury, staniemy przed wyborem między Donaldem Tuskiem a Szymonem Hołownią...
Źródło: facebook.com