Fundacja Życie i Rodzina odpowiada Wyborczej: Nas nie dziwi, że "GW" jest bardzo złośliwa, bo jest bardzo przerażona
"GW" jest bardzo złośliwa, bo jest bardzo przerażona. Widać to przerażenie choćby w tytule pełnym lęku, że polscy pro-liferzy dzielą się doświadczeniem z kolegami z innych państw - czytamy w oświadczeniu Fundacji Życie i Rodzina.
- Członkowie fundacji ocenili, że autor artykułu, Piotr Gołuchowski, oprócz tego, że ma problem ideologiczny, jest też kiepskim dziennikarzem.
- Jednym z fake newsów jest to, że w ramach akcji "Sejm Bez Aborterów" członkowie fundacji chodzili posłom po domach.
- Zdementowali też plotkę o "aspekcie finansowym rozstania z Konfederacją - nikt z naszych upoważnionych działaczy ani członków zarządu nigdy nie żądał od Konfedracji żadnych pieniędzy".
- Zobacz także: Amerykańskie aborcjonistki decydują się na radykalne kroki. Zrobią wszystko, aby nie urodzić w przyszłości dzieci. Stacja CNN publikuje wstrząsające relacje kobiet
Zarząd i zespół Fundacji Życie i Rodzina odniósł się do artykułu “Gazety Wyborczej” na temat Kai Godek oraz samej fundacji.
Fundacja Życie i Rodzina: “GW” się nas boi
W artykule sporo złośliwości - o naszej założycielce autor tekstu pisze per “Kaja”: Kaja zrobiła, Kaja postanowiła itp. Itd. No, trochę nie wypada, ale nas nie dziwi, że “GW” jest bardzo złośliwa, bo jest bardzo przerażona. Widać to przerażenie choćby w tytule pełnym lęku, że polscy pro-liferzy dzielą się doświadczeniem z kolegami z innych państw (tytuł: “Możemy się podzielić doświadczeniami z pro-liferami niemieckimi, czeskimi, słowackimi”. Kaja Godek ma nowy cel?) - czytamy na stronie fundacji.
Fundacja Życie i Rodzina dodała, że “europejska lewica z głębokim lękiem patrzy na to, że przykład Polski, która wyznacza trendy w przywracaniu prawa do życia i ochronie dzieci przed aborcją, mógłby niebezpiecznie zainfekować inne państwa. Ojej…!!!!! Podpowiadamy: już dzielimy się doświadczeniami z obrońcami życia z innych państw i dalej będziemy to robić z nadzieją, że skorzystają”.
Kiepscy informatorzy
Członkowie fundacji zaznaczyli, że autor artykułu Piotr Gołuchowski, oprócz tego, że ma problem ideologiczny, jest też kiepskim dziennikarzem. Podkreślili, że myli on projekty, organizacje, nazwiska i daty, pomieszał też procesy sądowe.
Arcyciekawym wątkiem jest ten o pisaniu wystąpienia sejmowego do ustawy “Stop LGBT”. “Piotrek” przekazuje od swoich wtajemniczonych informatorów, że przemówienie - oparte w znacznej mierze o wątki z historii XX wieku - pisała Kasprzakowi właśnie Kaja Godek. No raczej anglistka nie pisałaby tego typu wystąpienia historykowi, bo i po co. Fakty i daty sam zna lepiej - zaznaczyli.
Dalej członkowie fundacji podkreślili, że Kaja Godek nie składała w Sejmie podpisów z córką i jest to “kolejny śmieszny wątek”.
W Fundacji jest mnóstwo dzieci naszych działaczy, a urocza blondyneczka z pudłami przyjechała do Warszawy na złożenie projektu z dość daleka z jednym z zaangażowanych ojców - pozdrawiamy Cię, nasza mała Koleżanko! Składała za to z synem - ale był w wózku i nie niósł pudeł, bo miał dopiero kilka miesięcy. A może w “GW” pomyliły się gendery - wiadomo, tam w tym obszarze wszystko jest “fluid” - czytamy.
“Nie jesteśmy Antifą”
Podkreślili, że kolejnym fake newsem jest to, że w ramach akcji “Sejm Bez Aborterów” członkowie fundacji chodzą posłom po domach. Dodali, że Fundacja Życie i Rodzina nie jest żadną Antifą.
Organizujemy pikiety przed biurami posłów i w centrach miast. Nawet nie wiemy, gdzie ci posłowie mieszkają i nie interesuje nas to. Pod biurami i na ruchliwych ulicach chodzi wiele osób - to tam pokazujemy prawdę o aborcji i o tym, kto głosował przeciw życiu - zaznaczyli członkowie fundacji.
Czytaj także: Światowe Dni Młodzieży Lizbona 2023. Tysiące młodych Polaków pokazuje moc wiary katolickiej
Fundacja: Nie żądaliśmy od Konfederacji pieniędzy
Zdementowali też plotkę o “aspekcie finansowym rozstania z Konfederacją - nikt z naszych upoważnionych działaczy ani członków zarządu nigdy nie żądał od Konfedracji żadnych pieniędzy”.
Pieniądze od partii do organizacji społecznej mogą uzależnić politycznie i zmienić optykę działania, a my bronimy dzieci przed aborcją i LGBT i to jest nasza zasada - czytamy.
Fundacja zaznaczyła, że będzie przyglądać się, czy Konfederacja broni życia nienarodzonych, czy też “traktuje sprawę instrumentalnie i uzależnia poparcie dla ochrony życia od politycznej korzyści”. Członkowie organizacji dodali, że przyglądają się też każdej innej partii.
Na koniec. Cytat z maila, którego prosiła przekazać Kaja Godek “Piotrkowi” został przytoczony bez ważnego wątku. Oto jak cytuje redaktor “GW”: „Pani Kaja prosiła przekazać, żeby pan sobie rozmawiał ze swoimi gwiazdami, może np. z Martą Lempart”. Tymczasem mail brzmiał w oryginale: “Pani Kaja prosiła przekazać, żeby pan sobie rozmawiał na Dzień Matki ze swoimi gwiazdami, może np. z Martą Lempart”. Istotny szczegół, bo redaktor “Piotrek” pytał o wywiad na Dzień Matki. Mówiąc krótko: przez cały rok w “GW” promuje się aborcję, prostytucję, bezdzietność, rozwiązłość, wulgarność, a potem na Dzień Matki odbywa się wycieczka na prawicę w poszukiwaniu matek do zrobienia wywiadu. No, bądźcie konsekwentni - przepytujcie sobie na 26 maja swoją Martę Lempart! - zakończyli członkowie Fundacji Życie i Rodzina.
Źródło: zycierodzina.pl