Wspieraj wolne media

Euro 2024. Polski piłkarz kończy karierę reprezentacyjną. "Niektórzy byli nieco zaskoczeni moją decyzją"

0
0
1
Kamil Grosicki
Kamil Grosicki / Fot. PAP/Leszek Szymański

W poniedziałek Kamil Grosicki, poinformował kolegów z reprezentacji o zakończeniu kariery w kadrze. Podczas specjalnej konferencji prasowej oznajmił tę decyzję dziennikarzom i kibicom.

Reprezentacja Polski niestety odpadła z Euro 2024 po porażce 1:3 z Austrią w drugiej kolejce fazy grupowej. W swoim pierwszym meczu "biało-czerwoni" przegrali 1:2 z Holandią. W ostatnim spotkaniu polscy piłkarze zmierzą się z Francuzami - we wtorek, 25 czerwca, godz. 18:00. W poniedziałek jeden z reprezentantów, Kamil Grosicki, poinformował o zakończeniu kariery w kadrze.

Dzisiaj przed treningiem, z dumą i honorem, przekazałem trenerowi oraz kolegom, że to zgrupowanie jest moim ostatnim w reprezentacji. Piękna, ale też smutna chwila. Przez kilkanaście lat gry z orzełkiem na piersi reprezentowanie barw narodowych zawsze było dla mnie czymś więcej niż mecz. Ale nadszedł ten dzień, gdy ogłaszam zakończenie kariery w kadrze - powiedział 36-letni piłkarz.

Niektórzy zawodnicy byli chyba nieco zaskoczeni moją decyzją. Poinformowałem o tym trenera Probierza tuż przed zajęciami. Mówiłem to już w małym gronie, ale to chyba idealny moment, by rozstać się z kadrą po wielkim turnieju. Zawsze lubiano mnie w szatni, zawsze było wesoło i cieszę się, że udawało się czasem rozluźnić atmosferę. Wszyscy pytali mnie, czy przygotowywałem sobie przemówienie, ale nie. Wolę mówić takie rzeczy od serca. Na ostateczne pożegnanie jeszcze przyjdzie czas, choć trochę emocji w sobie mam. Wzruszenie też jeszcze przyjdzie - powiedział Kamil Grosicki podczas konferencji prasowej.

Czytaj więcej: Strzelanina w Rosji. Terroryści zabili policjantów i księdza w atakach na obiekty sakralne

Węgierski zawodnik wyniesiony na noszach

Mecz Szkocja-Węgry był pełen emocji i rozstrzygnął się dopiero w doliczonym czasie gry (1:0 dla Węgrów). O rywalizacji piłkarskiej głośno jest jednak z powodu dramatycznych scen, które rozegrały się w polu karnym Szkotów. 

W 68. minucie doszło tam do zderzenia między Angusem Gunnem a Barnabasem Vargą. Węgierski napastnik dostał łokciem od bramkarza, padł na murawę i stracił przytomność. Całe zdarzenie wyglądało poważnie, a na trybunach stadionu w Stuttgarcie nastała cisza.

Na boisku szybko pojawili się stewardzi, którzy zakryli miejsce zdarzenia, by realizator tego nie pokazywał. Media piszą o skandalicznym zachowaniu noszowych, którzy tak wolno szli, że nosze przejęli od nich węgierscy piłkarze i sami zanieśli je w stronę kontuzjowanego kolegi. Varga następnie został przetransportowany karetką do szpitala.

Gra została przerwana na cztery minuty, a przy tej sytuacji VAR sprawdzał potencjalny rzut karny dla Węgrów. 

Węgierska federacja potwierdziła, że zawodnik odzyskał przytomność. Po północy wydano komunikat ws. stanu zdrowia Vargi - okazuje się, że prawdopodobnie przejdzie on operację.

Podczas zdarzenia w trakcie meczu u Barnabasa Vargi doszło do złamania kilku kości twarzy, a do tego doznał on wstrząśnienia mózgu. Najprawdopodobniej przejdzie operację. Noc spędzi w szpitalu w Stuttgarcie. Wspiera go cały zespół - czytamy w komunikacie.

Źródło: dorzeczy.pl, x.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo