Ekspert: Łukaszenka choruje, choć nie wiemy na co. Wskazał, kto mógłby przejąć po nim władzę
Łukaszenka choruje, choć nie wiemy na co. Opatrunek na ręce wskazuje, że się leczy - powiedział szef Białoruskiego Domu w Warszawie Aleś Zarembiuk.
- Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka w poniedziałek pojawił się publicznie pierwszy raz od czasu wizyty w Moskwie 9 maja z okazji Dnia Zwycięstwa.
- Zarembiuk: Łukaszenka żyje, wyglądał na odchudzonego w porównaniu z tymi zdjęciami, które widzieliśmy po Paradzie Zwycięstwa na Kremlu.
- Ekspert wskazał, kto mógłby przejąć władzę po ewentualnej dymisji lub śmierci Łukaszenki.
- Zobacz także: 18 czerwca ulicami Warszawy przejdzie Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny. Ma on zwrócić uwagę na niski poziom dzietności w Polsce
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka w poniedziałek pojawił się publicznie pierwszy raz od czasu wizyty w Moskwie 9 maja z okazji Dnia Zwycięstwa. Jak wcześniej informowaliśmy, białoruski przywódca nie zjawił się w niedzielę na ceremonii w Mińsku, co tylko podgrzało spekulacje na temat stanu jego zdrowia.
Według opozycyjnego serwisu informacyjnego Euroradio Łukaszenka został w sobotę zabrany do elitarnej mińskiej kliniki. Cytowany przez rosyjskie media członek Dumy Państwowej Konstantin Zatulin powiedział, że Łukaszenka po prostu zachorował i prawdopodobnie potrzebuje odpoczynku.
Łukaszenka choruje
Szef Białoruskiego Domu w Warszawie Aleś Zarembiuk został zapytany na antenie RMF FM o stan zdrowia białoruskiego przywódcy.
Łukaszenka żyje, wyglądał na odchudzonego w porównaniu z tymi zdjęciami, które widzieliśmy po Paradzie Zwycięstwa na Kremlu. Łukaszenka choruje, choć nie wiemy na co. Opatrunek na ręce wskazuje, że się leczy - powiedział Zarembiuk.
Kto mógłby przejąć władzę po Łukaszence?
Ekspert zastanawiał się również nad tym, kto mógłby przejąć władzę po ewentualnej dymisji lub śmierci Łukaszenki. Jak wskazał, mocną pozycję ma Natalla Kaczanawa, przewodnicząca białoruskiego parlamentu. Polityk jest lojalna oraz ma niezaprzeczalny atut - poparcie Rosji. Wśród potencjalnych następców wymienia się także synów polityka.
Białoruski przywódca ma trzech potomków. Wydaje się, że największe szanse na przejęcie władzy miałby najstarszy z nich, 48-letni Wiktar.
Był szefem i kontrolował wszystkie służby specjalne w latach 2005-2021. Jest też prezydentem białoruskiego komitetu olimpijskiego - powiedział Zarembiuk.
Dodał jednak, że najlepszym kandydatem dla Białorusinów byłby Mikołaj.
Dobrze wygląda, jest wykształcony, gra na fortepianie. Tylko jest za młody, bo ma 18 lat - zaznaczył szef Białoruskiego Domu w Warszawie.
Czytaj także: Rosja i Białoruś zwiększają współpracę w wielu dziedzinach. Należy też "wzmocnić centralną rolę koordynacyjną ONZ"
“Demokratyzacja zawsze jest możliwa”
Białoruski opozycjonista został również zapytany, czy demokratyzacja Białorusi jest możliwa. Zaznaczył, że “demokratyzacja zawsze jest możliwa, ale trzeba mieć struktury wewnątrz kraju”.
Możemy przypomnieć chociażby Lenina, który mówił, że nigdy nie wróci do Rosji, że jego pokolenie nie doczeka się rewolucji, ale jednak wrócił, sprytnie to wszystko wykorzystał i został szefem państwa radzieckiego - powiedział.
Źródło: rmf24.pl