Wspieraj wolne media

Dramatycznie niski poziom dzietności w Polsce. Lisicki i Cejrowski skomentowali dane Głównego Urzędu Statystycznego. "Więcej aborcji powoduje, że jest mniej dzieci"

0
0
0
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski / Fot. Youtube

Główny Urząd Statystyczny udostępnił najnowsze szacunki liczby urodzeń i zgonów w 2023 roku. Okazuje się, że w 2023 roku urodziło się w Polsce jedynie 272 tys. dzieci. W najnowszym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski skomentowali ostatnie statystyki.

Główny Urząd Statystyczny udostępnił najnowsze szacunki liczby urodzeń i zgonów w 2023 roku. Okazuje się, że w 2023 roku urodziło się w Polsce jedynie 272 tys. dzieci. Pierwszy raz w historii dzietność w Polsce spadła do poziomu mniejszego niż 1,20. Jeszcze w 2022 roku było to 1,26. Tym samym wstępujemy do ligi państw o najniższej dzietności na globie. Jeszcze w 2017 roku w Polsce urodziło się ponad 400 tys. dzieci. W ciągu ostatnich sześciu lat liczba urodzeń spadła o ponad 30 proc.

Była to najniższa liczba odnotowana w całym okresie powojennym - poinformował szef Głównego Urzędu Statystycznego Dominik Rozkrut.

Tak duża skala spadku to oczywiście w pewnej mierze kwestia struktury wieku. Maleje liczba Polek w wieku największej płodności. Polki rodzą najwięcej dzieci ok. 30 roku życia. W tym wieku było 10 lat temu ponad 660 tys. Polek. Obecnie jest to już jedynie 475 tys., a za 10 lat będzie to ok. 340 tys. kobiet. Podstawowym czynnikiem napędzającym spadek liczby urodzeń w Polsce jest więc spadająca liczba potencjalnych matek.

Czytaj więcej: Bizancjum Tuska rozrasta się. Powstaje nowe ministerstwo. Ministerstwo Aktywów Państwowych podzieli się obowiązkami

Lisicki i Cejrowski komentują polską demografię

W najnowszym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski skomentowali ostatnie dane GUS. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zauważył, że z roku na rok spada liczba urodzeń.

To bezpośrednio powiązane z okresem polityki socjalnej PiS. PiS dawał pieniądze ludziom myśląc, że jak da dodatkowe pieniądze, to zachęci to ludzi do posiadania dzieci. To może myśleć ktoś, kto ma kota, bo wtedy stać mnie na drugiego kota. Kot nie jest kłopotliwy, sam wszystko zrobi, ale jak ma się dziecko, to człowiek je ma z zupełnie innych powodów. To ogromna robota. Żadne 500 złotych nie będzie zachęcą do kolejnego dziecka. To debile wymyślają takie programie. To są niepowiązane dwie rzeczy. Tylko z miłości można mieć dzieci, a nie dla pieniędzy - powiedział Wojciech Cejrowski.

Paweł Lisicki zauważył, że media w Polsce za głównych winowajców w kwestii aborcji upatruje w Trybunale Konstytucyjnym. 

Ogół polskich mediów uważa, że główną przyczyną jest decyzja Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, bo jak mogłoby być inaczej, doprowadziła kobiety do przerażenia, a te uznały, że nie będą rodzić dzieci. Mówię o tym jak o paranoi, ale to kompletny przekaz, który można znaleźć wszędzie. Gdyby mogły pozbyć się dziecka, to by je urodziły. Absurd - stwierdził z kolei Paweł Lisicki. 

Z kolei na problem demograficzny odpowiedzią władzy jest więcej aborcji, pigułka dzień po i najazd obcych. Więcej aborcji powoduje, że jest mniej dzieci, a nie więcej dzieci. Pigułka dzień po i najazd obcych powodują to samo - ocenił Cejrowski.

Źródło: dorzeczy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo