Niespodziewany transport towaru z Turcji. Pracownicy podpoznańskiej firmy w Luboniu zawiadomili Straż Graniczną. Służby przeprowadzają dochodzenie w tej sprawie
Do jednej z firm w podpoznańskim Luboniu przyjechała ciężarówka z zamówionym ładunkiem z Turcji. W trakcie próby rozładunku okazało się, że w środku znajdują się ludzie. Znajdowało się w niej osiem osób z Etiopii, Libanu i Libii.
- Pracownicy jednej z podpoznańskich firm w Luboniu dotarła ciężarówka prosto z Turcji, skąd przewoziła towar.
- Podczas rutynowych prac wyładunkowych, pracownicy odkryli, że plandeka jest uszkodzona, co wzbudziło pewne podejrzenia.
- Na miejsce wezwano funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy przechwycili zaskoczonych imigrantów.
- Zobacz także: Zderzenie pociągu z ciężarówką niedaleko Płońska. Ponad 20 poszkodowanych osób
Jak poinformowała podinsp. Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji, do jednej z podpoznańskich firm w Luboniu przyjechała ciężarówka z towarem z Turcji. Jednakże w trakcie rutynowych czynności rozładunkowych, pracownicy odkryli, że w środku znaleźli się ludzie. Było to osiem dorosłych osób z Etiopii, Libanu i Libii. Ponadto odkryto, że plandeka była uszkodzona co wzbudziło podejrzenia. Na miejsce natychmiast wezwano funkcjonariuszy Straży Granicznej.
To osoby z Etiopii, Libanu i Libii. Dzięki pomocy urzędu w Luboniu tym osobom została udzielona pomoc, jeżeli chodzi o zabezpieczenie medyczne oraz posiłki. Osoby te są obecnie przewożone do komisariatu w Luboniu, gdzie wspólnie ze Strażą Graniczną będziemy wyjaśniać okoliczności, w jaki sposób te osoby znalazły się na naszym terenie - poinformowała podinsp. Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji.
Czytaj więcej: "Okupanci, nie drażnijcie Ukrainek!". Kobiety na Ukrainie walczą z rosyjskim okupantem. Powstał kobiecy ruch oporu
Problem z ukraińskimi uchodźcami
Pod koniec lipca kibice Lecha Poznań udzielili lekcji ukraińskim przybyszom. Imigranci straszyli lokalnych mieszkańców oraz chwalili się różnymi broniami w tym pistoletami. Napięta sytuacja miała miejsce przez kilka ostatnich tygodni co wymęczyła Poznaniaków, dlatego kibice postanowili porozmawiać z Ukraińcami.
Od kilku tygodni grupa dezerterów z wojska ukraińskiego bawi się w gangsterkę, bijąc za frajer ludzi nad Wartą w Poznaniu. Do tego pozuje na insta ze sprzętem na bandyterkę. Poznaniacy mają dać się bić? - napisał Marcin Osowski z Młodzieży Wszechpolskiej.
Była to odpowiedź na artykuł Piotra Żytnickiego z "Gazety Wyborczej", który próbował zasugerować, że kibice Lecha Poznań organizują patrole po Poznaniu, aby napadać na "Bogu ducha winnych" Ukraińców. Prawda była jednak całkowicie inna.
Doszły nas słuchy, że grupa osób zza wschodniej granicy nie potrafi się zachować, będąc goścmi na obcej dla siebie ziemi i zamiast docenić gościnę i możliwość bezpiecznego życia, to znaleźli sposób na nudę, atakując w grupie słabszych od siebie. Dlatego w piątkowym wieczór zebraliśmy się spontanicznie by przeprowadzić rozmowy wychowawcze. Rozumiemy, że młodośc ma swoje prawa i każdy robił jakieś głupoty, ale miejcie na uwadze, że nie jesteście u siebie, a my nie pozwolimy na to, byście wprowadzali swoje zasady w naszym kraju. Wiemy jak wyglądacie, co potwierdza zacenzurowane wasze zdjęcie, więc dobrze radzimy, abyście zaczęli być grzeczni. Nasz kraj, nasze zasady! - czytamy na profilu grupy Grunwald.
Źródło: radiomaryja.pl