Wspieraj wolne media

Niebezpieczne terapie hormonalne. Duńscy naukowcy przebadali osoby transpłciowe pod względem chorób serca. Uzyskane wyniki są katastrofalne

1
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Unsplash

Aż do 95 proc. może wzrosnąć ryzyko rozwoju chorób serca u mężczyzn, którzy poddali się procedurze farmakologicznej i tzw. zmianie płci. Z kolei kobiety, które przyjmują testosteron narażone są na problemy kardiologiczne o 63 proc. więcej niż zwykle.

Badania zostały opublikowane we wrześniowym wydaniu "European Journal of Endocrinology" i dotyczą problemów kardiologicznych, jakie mogą pojawić się w konsekwencji zażywania syntetycznych hormonów płci przeciwnej.

Analizy zostały przeprowadzone w Danii, a co ciekawe, to kraj, który znajdował się w gronie najbardziej otwartych, tolerancyjnych i postępowych. Już w 1989 roku Dania, jako pierwszy kraj, umożliwiła zawieranie związków osób tej samej płci.  

Badania przeprowadzono na silnej próbie blisko 2700 osób w wieku od 20 do 25 lat, w porównaniu z danymi z grupy kontrolnej liczącej 26 700 osób.

Jak podkreśla główna autorka opracowania, dr Dorte Glintborg, okazało się, że u mężczyzn, u których zdiagnozowano dysforię płciową, a potem poddano ich ekspozycje dawek hormonów żeńskich, stwierdzono znacznie większe ryzyko aż do 95 proc. - rozwoju chorób serca. To, aż dwukrotne większe narażanie ich zdrowia. 

Czytaj więcej: Tanzania wystąpiła o reparacje od Niemiec. Wizyta prezydenta Steinmeiera może przyspieszyć proces. Pierwsze rozmowy wznowiono w 2020 roku

Niepokojące badania na osobach transpłciowych

Podobne ryzyko rozwoju chorób układu krążenia i problemów kardiologicznych zaobserwowano też u kobiet, które przyjmują testosteron. Tutaj badania wskazują na 63 proc. wzrost ryzyka wystąpienia chorób serca i układu krążenia.

Leczenie hormonalne, takie jak estrogeny, zwiększa masę tłuszczową i zmniejsza beztłuszczową masę ciała, a zwiększony poziom estrogenu zwykle wiąże się ze zwiększonym ryzykiem chorób autoimmunologicznych i stanów zapalnych - podkreśliła dr Dorte Glintborg.

Naukowiec prowadziła również inne badania osób po tzw. terapii i tranzycji. Okazało się, że mają one wysoki wskaźnik tzw. bólu pooperacyjnego, obserwuje się u nich również – częstsze niż u osób nieprzyjmujących hormonów płci przeciwnej – problemy dyskomfortu podczas stosunku płciowego i problemy z układem moczowym.

W efekcie, jak pokazują badania, kondycja zdrowotna osób, które decydują się na ingerencje hormonalne w swój organizm oraz interwencje chirurgiczne, pogarsza się. Inne badania pokazują, że nie poprawia się również samopoczucie fizyczne.

Źródło: marsz.info, provitaefamiglia.it

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo