Część ambasadorów zostanie odwołana? Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego nie wyklucza dymisji. Bartoszewski: "Są ludzie, którzy mają bardzo bogatą i niechlubną karierę w ministerstwie"
Wiceminister Spraw Zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski na antenie Polsatu News wyznał, że część wśród polskich ambasadorów znajdują się osoby niegodne tych stanowisk. Niewykluczone, że Radosław Sikorski zdecyduje się usunąć część z nich.
- Wiceminister Spraw Zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski wypowiedział się na temat przyszłości polskich ambasadorów.
- Niewykluczone, że obecny szef MSZ Radosław Sikorski zdymisjonuje część z nich.
- Bartoszewski wyznał, że niektórzy ambasadorowie nie nadają się na swoje piastowane stanowiska.
- Zobacz także: Przerażające dane. W 2023 roku zabito ponad 44,5 miliona nienarodzonych dzieci
Wiceminister Spraw Zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski na antenie Polsatu News wyznał, że część wśród polskich ambasadorów znajdują się osoby niegodne tych stanowisk. Wyjaśnił, że w poprzedniej kadencji jako członek Komisji Spraw Zagranicznych musiał zatwierdzać kandydatury, które jego zdaniem nie nadawały się na takie stanowisko. Wśród wad wymienił między innymi, brak znajomości języków, czy też brak doświadczenia i wiedzy.
To jest w gestii ministra (Radosława) Sikorskiego, ale jest rzeczą dla mnie oczywistą, jako członka w poprzedniej kadencji (sejmowej) Komisji Spraw Zagranicznych i wiceprzewodniczącego tej komisji, że musieliśmy aprobować kandydatury na ambasadorów ludzi, którzy się absolutnie do tego nie nadawali, ale absolutnie – z rozmaitych powodów: braku doświadczenia, braku wiedzy, braku znajomości języków, złego charakteru również. I część tych ludzi ewidentnie nie nadaje się na ambasadorów RP i część z tych ludzi zostanie odwołana - stwierdził Wiceminister Spraw Zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski.
Pytany, o jakim procencie ambasadorów jest mowa, Władysław Teofil Bartoszewski zaznaczył, że Polska ma stu kilkudziesięciu ambasadorów i w żadnym razie to nie będzie połowa.
Jakiś procent, to trzeba będzie przeglądać placówka po placówce - wyjaśnił polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Czytaj więcej: Zmasowany atak Rosji na Ukrainę. Polskie i amerykańskie lotnictwo podejmuje działania
Wiceminister nie chciał zdradzić konkretnych nazwisk
Polityk nie chciał wypowiadać się o obsadzie konkretnych placówek. Zaznaczył, że są takie placówki, na których dyplomaci skierowani na nie za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, świetnie sprawdzają się w swojej obecnej roli.
Znam takie placówki, że ktoś nominowany przez rząd PiS, czyli wystawiony przez pana ministra Raua fantastycznie nadaje się jako ambasador Polski, znam i takie przypadki, że to jest żałosne - dodał Bartoszewski.
Ujawnił jedynie, że część nazwisk zagrożonych dymisja ambasadorów jest powszechnie znana wśród opinii publicznej.
Są ludzie, którzy mają bardzo bogatą i niechlubną karierę w ministerstwie, są ludzie, którzy nie są w stanie mówić w języku państwa, w którym są akredytowani - podkreślił wiceminister.
Władysław Teofil Bartoszewskiego pytano, kiedy można spodziewać się zmian na tych stanowiskach. Wiceszef MSZ ponownie podkreślił, że nie do niego należy decyzja w tej sprawie. Zaznaczył również, że to Prezydent Andrzej Duda podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie. Ma on jednak nadzieję na współpracę w tym zakresie.
Ale zakładam, że to będzie stosunkowo szybko, ale to nie będzie proces nagły, ponieważ pewnych ludzi można ściągnąć do kraju bez żadnych problemów, o pewnych nazwiskach będziemy na pewno dyskutować z panem prezydentem. Bo można ściągnąć do Warszawy każdego ambasadora, natomiast nie można go pozbawić tytułu ambasadora. O tym decyduje pan prezydent - wyjaśnił
Źródło: radiomaryja.pl