Beznadziejna sytuacja francuskiej policji. "Reagują agresją, bo obawiają się o własne bezpieczeństwo"
Francuska policja w celu uniknięcia zamieszek dostaje zakazy ścigania przestępców w imigranckich dzielnicach. Sytuacja policjantów jest trudna, a chętnych do podjęcia się służby brakuje.
- Ekspert od bezpieczeństwa wewnętrznego i policji dr Mathieu Zagrodzki wyznał, że "nienawiść po obu stronach: przestępców i policji jest bardzo duża".
- Zaznaczył, że zamieszki niewiele zmienią i nie można liczyć na głęboką reformę policji. Dodał, że za jakiś czas media zajmą się innymi tematami.
- Policjanci za swoja pensję nie są w stanie utrzymać się w Paryżu czy w innym dużym mieście, obawiają się również o bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin.
- Zobacz także: Szefowie MSZ Włoch, Słowenii i Chorwacji: Konieczne jest wzmocnienie wspólnych patroli granicznych i walka z przemytnikami migrantów
Ekspert od bezpieczeństwa wewnętrznego i policji dr Mathieu Zagrodzki wyznał, że “nienawiść po obu stronach: przestępców i policji jest bardzo duża i nieustannie grozi wybuchami przemocy”. Co więcej, policjanci są często atakowani przez imigrantów, którzy kojarzą ich z wcześniejszych starć.
Mamy przypadki ataków na policjantów po służbie, nawet na policjantki z małymi dziećmi. Jeszcze 10-15 lat temu było to nie do pomyślenia - powiedział.
Przypomnijmy, że francuska policja przez wiele dni zmagała się z zamieszkami, które zostały wywołane po śmiertelnym postrzeleniu nastoletniego recydywisty pochodzenia algierskiego.
Francuska policja między młotem a kowadłem
Kiedy dochodzi do napięć w danym departamencie czy mieście, zwierzchnicy zlecają policjantom wstrzemięźliwość i każą nie ścigać osób, które nie zatrzymują się do kontroli. Chcą w ten sposób uniknąć zamieszek, do których lokalnie dochodzi bardzo często - wyznał dr Zagrodzki.
Ekspert zaznaczył, że policjanci czują się “jak między młotem a kowadłem”, nie wiedząc co w takiej sytuacji zrobić. Dodał, że z jednej strony walczą z przestępcami, ale z drugiej muszą ich wolno. Ekspert powołał się na swoje patrole z policjantami w Grenoble, kiedy to mundurowi otrzymali takie właśnie polecenia od przełożonych.
Czytaj także: Rozpoczął się szczyt NATO. W tle wojna na Ukrainie
W policji jest więcej stanowisk niż chętnych
Zaznaczył, że zamieszki niewiele zmienią i nie można liczyć na głęboką reformę policji. Dodał, że za jakiś czas media zajmą się innymi tematami. Ekspert podkreślił, że w policji jest więcej stanowisk niż chętnych.
Prezydent Emmanuel Macron ogłosił zwiększenie liczby policjantów o 10 tys., ale przy obecnych pensjach w policji nie ma zbyt wielu chętnych - wytłumaczył.
Ekspert zaznaczył, że sytuacja policjantów jest niezwykle trudna. Za swoja pensję nie są w stanie utrzymać się w Paryżu czy w innym dużym mieście, obawiają się również o bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin.
Dodał, że “funkcjonariusze obawiają się obecnie publikować swoje zdjęcia i zdjęcia swoich rodzin w mediach społecznościowych”, aby nie rozpoznali ich przestępcy.
Źródło: polskieradio24.p