Będzie lepiej. W kinach zabawna francuska komedia o szurniętych pseudo ekologach
W kinach w całej Polsce, w tym i w warszawskim kinie Kinoteka, kinomani mają okazję zobaczyć dynamiczną i zabawną francuską komedię o otumanionych klimatycznymi bredniami pseudo ekologach „Będzie lepiej”.
„Będzie lepiej” to film Oliviera Nakache i Érica Toledano, twórców „Nietykalnych”. Obraz, w którym w głównych rolach występują takie gwiazdy francuskiego kina jak: Pio Marmaï, Jonathan Cohen, Noémie Merlant, Mathieu Amalric. Komedia o dwóch cwaniakach, którzy ponieśli porażkę życiową, i w ramach nieustających przekrętów przytłaczają się do grupy szurniętych pseudo ekologów kierowanych przez seksowną fanatyczkę (co trafnie ukazane z bogatego domu, która nigdy nie poznała realnych problemów) otumanioną bredniami klimatystów o niechybnej rzekomej katastrofie klimatycznej.
Dystrybutor filmu przedstawia „Będzie lepiej” jako obraz poprawny politycznie, lewicowy, kreujący pozytywny wizerunek klimatystów. W pewnym stopniu jest to prawda. Komedia jest dynamiczna i zabawna, bohaterka filmu seksowna, ekscesy klimatystów niezwykle atrakcyjne (aż chce się do nich przyłączyć i poszaleć). Wszystko to przykrywa odbiorcom nieskupiającym się na analizie fakt, że bohaterowie filmu to oszuści, ludzie niepoważni, którzy doskonale odnajdują się w środowisku pseudo ekologów, według lewicowców przechodząc przemianę, według mnie dlatego, że klimatyści są równie niepoważni i nieodpowiedzialni jak oni.
Zaletą „Będzie lepiej” prócz dobrej zabawy, jest: dynamiczna akcja, uroczy wątek romantyczny, świetnie dobrana oprawa muzyczna, ukazanie sposobów działań lewicowych aktywistów (którzy przyciągają do siebie darmowymi poczęstunkami, które są pretekstem do indoktrynowania osób poddawanych rekrutacji), rekrutowania ludzi zagubionych i z problemami do lewicowych organizacji ekstremistycznych, radykalizacji członków środowisk ekstremistycznych, którzy rywalizują w swoim ekstremizmie, oraz wsparcie establishmentu dla lewicowych ekstremistów (ekstremiści łamiący prawo są pod ochroną policji, która im nie przeszkadza w łamaniu prawa), zderzenie realnych problemów klasy pracującej z wydumanymi problemami, którymi żyją szurnięci pseudo ekolodzy.
Postać głównego bohatera, bezdomnego pracownika lotniska, który korumpuje celnika, by sprzedać na lewo skonfiskowany alkohol i perfumy, i wykorzystuje wszelkie okazje do poprawy sytuacji, kojarzy się z postacią Nikodema Dyzmy z powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza (który publikował w prasie związanej z ONR). Choć „Będzie lepiej” to świetnie zrobiony film propagandowy, na którym konserwatyści powinni wzorować swoje popkulturowe przesłanie, to przede wszystkim doskonała rozrywka.