• Ardanowski zwrócił uwagę, że "na rolnikach zarabiają różne firmy pośredniczące", a rolnikom rekompensuje się dochody z budżetu państwa.
• Były minister rolnictwa: Nie wolno stosować czegoś takiego, jak skup interwencyjny. Unia Europejska boi się jak ognia twierdzenia, że jakiś kraj stosuje skup interwencyjny. Nie wolno.
• Ardanowski odniósł się również do problemu zbożowego. Zaznaczył, że Ukraina uważa, że ma dogadane kwestie w tej sprawie z urzędnikami w Komisji Europejskiej i nie musi zważać na Polskę.
• Zobacz także: Anna Maria Siarkowska przechodzi z Suwerennej Polski do Konfederacji. Zajmie wysokie miejsce na liście wyborczej

W ubiegłym roku ceny malin w skupach wynosiły 15 zł za kilogram, w tym roku jest to zaledwie 5 złotych. Na zlecenie spółki Skarbu Państwa prowadzony jest skup malin na terenie województwa lubelskiego. Rząd zdecydował się na taki krok ze względu na trudną sytuację na rynku owoców miękkich.

Były minister rolnictwa i rozwoju wsi zwrócił uwagę, że “na rolnikach zarabiają różne firmy pośredniczące”, a rolnikom rekompensuje się dochody z budżetu państwa, dopłacając, by przetrwali i nie zbankrutowali. Jan Krzysztof Ardanowski zaznaczył, że rolnicy powinni otrzymywać zapłatę ze swojej pracy, z tego, co wytworzą w gospodarstwie.

Ardanowski: Rząd musi złamać oligopole i monopole

Wartość sprzedażowa maliny i porzeczki to cena, która absolutnie nie pokrywa kosztów produkcji. Żyją z tego i wykorzystują swoją przewagę firmy skupujące, przetwarzające i pośrednicy. Minister Robert Telus zawiadomił w tej sprawie Centralne Biuro Antykorupcyjne, ale to za mało. Co to daje? Bardzo bym się cieszył, gdyby rząd wreszcie złamał duże oligopole i monopole. To wymaga pewnej odwagi i siły ze strony państwa. Państwo słabe z grupami interesów sobie nie poradzi - stwierdził na antenie TV Trwam.

“Nie wolno stosować skupu interwencyjnego”

Zaznaczył, że pomoc państwa dla rolników i sadowników musi być bardziej precyzyjna, a na polskim rynku powinny działać państwowe firmy, nie w większości zagraniczne i prywatne.

Nie wolno stosować czegoś takiego, jak skup interwencyjny. Unia Europejska boi się jak ognia twierdzenia, że jakiś kraj stosuje skup interwencyjny. Nie wolno. Są kary, straszenie itd. Firmy państwowe, które zajęłyby się przetwórstwem, mogą jak najbardziej funkcjonować i one powinny mieć istotny udział w rynku, żeby decydować o poziomie cen, do których musiałyby się dołączyć i dostosować również firmy prywatne. W tej chwili firmy prywatne mają eldorado, bo ile chcą, tyle rolnikowi zapłacą i rolnik jest pokrzywdzony - powiedział były minister rolnictwa.

Czytaj także: Polska stawia UE ultimatum. Morawiecki: Albo zakaz importu zostanie przedłużony, albo zrobimy to sami

Ardanowski o udawanym tranzycie

Ardanowski odniósł się również do problemu zbożowego. Zaznaczył, że Ukraina uważa, że ma dogadane kwestie w tej sprawie z urzędnikami w Komisji Europejskiej i nie musi zważać na Polskę.

Boję się, że przy wycofaniu się Rosjan z gwarancji związanych z umową zbożową (…) presja ze strony ukraińskich produktów, w tym zboża, będzie jeszcze większa do transportu drogą lądową. W związku z tym nacisk na Polskę i kraje graniczące będzie jeszcze większy. Rozumiem, że chcemy pomagać Ukrainie poprzez tranzyt, jednak czy wyciągnęliśmy wnioski, że ten tranzyt był tranzytem udawanym, że znaczna część (co była uznawana za  tranzyt) została w Polsce? To zniszczyło nasz rynek. (…) Mam nadzieję, że  system kontroli, który polega na elektronicznych chipach, jakie są montowane, jest skuteczny - stwierdził Ardanowski.