Amerykanka ofiarą aborcji farmakologicznej. Wyrzuciła zmarłe dziecko do toalety. Gillette: "Zostałam zupełnie sama"
Amerykanka Elizabeth Gillette w wywiadzie dla "The Daily Signal" przyznała, że stała się ofiarą aborcji farmakologicznej. Po czternastu latach wciąż wraca do tego traumatycznego momentu. Ubolewa, że nikt jej nie ostrzegł przed skutkami zażycia tabletek.
- Amerykanka Elizabeth Gillette przyznała w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika, że stała się ofiarą aborcji farmakologicznej.
- Po czternastu latach wciąż wraca do tego traumatycznego momentu.
- Ma za złe farmaceutom i lekarzom, że nie ostrzegli jej przed skutkami zażywania specyfiku.
- Zobacz także: Zdobądź wiedzę, by uchronić się przed mitami medycznymi
Amerykanka Elizabeth Gillette w wywiadzie dla "The Daily Signal" przyznała, że stała się ofiarą aborcji farmakologicznej. Po czternastu latach wciąż wraca do tego traumatycznego momentu i ubolewa, że nikt nie powiadomił jej o niebezpiecznych konsekwencjach po zażyciu śmiercionośnego specyfiku.
Elizabeth zażyła tzw. pigułkę aborcyjną w 2010 r. Była wówczas w szóstym bądź siódmym tygodniu ciąży.
Upadłam na podłogę w łazience dosłownie w kałuży krwi. Bałam się czy przeżyję, tym bardziej, że byłam sama. Sięgnęłam w dół i ze swojego ciała wyjęłam idealnie uformowany, przezroczysty woreczek, w którym znajdowało się już ukształtowane i na pierwszy rzut oka rozpoznawalne maleńkie dziecko. To było niesamowicie traumatyczne przeżycie. Doświadczyłam bardzo poważnych powikłań, nie tylko fizycznych… do dziś cierpię na zespół stresu pourazowego. To podąża za mną od tamtego dnia - opowiadała Elizabeth Gillette.
Była przekonana, że środek jest bezpieczny. Nie została poinformowana o możliwych powikłaniach.
„Powiedzieli, że to będzie podobne do takiej podwójnej miesiączki, trochę bardziej obfitej, ale to nie była prawda. Nikt mi nie powiedział, że będę trzymać w rękach swoje maleńkie dziecko i będę musiała zdecydować, co mam zrobić z jego ciałkiem. Przerażona wrzuciłam je do toalety – do szamba!. Nie było wtedy nikogo, kto mógłby mi pomóc. Zostałam zupełnie sama. Pragnę, aby kobiety naprawdę były bezpieczne, a nie oszukiwane! - dodała sfrustrowana Amerykanka.
Liberalizacja aborcji w Polsce
W piątek 12 kwietnia posłowie skierowali wszystkie projekty dotyczące prawa aborcyjnego do komisji nadzwyczajnej. Chodzi o dwa projekty klubu parlamentarnego Lewicy oraz propozycje Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej. Decyzją Sejmu powołano komisję nadzwyczajną do rozpatrzenia projektów ustaw aborcyjnych.
W czwartek 16 maja o godzinie 10:00 odbędzie się wysłuchanie publiczne w sprawie projektów aborcyjnych.
Zdajemy sobie doskonale sprawę, że te projekty przez olbrzymią część społeczeństwa są bardzo wyczekiwane, budzą niezwykłe zainteresowanie, ale też emocje społeczne. Chcemy, żeby strona społeczna uczestniczyła w procesie stanowienia prawa. Zgodnie z przepisami, każda organizacja, każda obywatelka, każdy obywatel będą mieli prawo zgłoszenia się. Informacja będzie na stronach sejmowych, proces będzie jasny i transparentny – powiedziała przewodnicząca komisji Dorota Łoboda.
Źródło: radiomaryja.pl