Aktywiści LGBT wytoczyli im siedem procesów. Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych sprzeciwia się tzw. edukacji antydyskryminacyjnej.
Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza w 2016 r. wysłało do 20 tys. szkół list przestrzegający przed tzw. edukacją antydyskryminacyjną. Aktywiści LGBT wytoczyli im siedem procesów. Do tej pory sądy w uzasadnieniach wyroków przyjmowały ideologiczną linię.
- Prezes Stowarzyszenia Waldemar Wasiewicz: Inne organizacje mówią tylko ogólnie o walce ideologicznej, światopoglądowej, a my przytoczyliśmy w liście nazwiska, które za tym się kryją. I to oburzyło te osoby.
- Zaznaczył, że to już trzeci niekorzystny dla nich wyrok, "z siedmiu procesów wytoczonych nam przez aktywistów LGBT".
- Prezes Fundacji Grupa Proelio Magdalena Korzekwa-Kaliszuk zachęciła do podpisania petycji, która wspiera Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych szykanowane przez aktywistów LGBT.
- Zobacz także: Miesiąc Dumy. 10 powodów dlaczego NIE warto go obchodzić
Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza w kwietniu otrzymało kolejny wyrok za wysłanie w 2016 roku listów do szkół i rodziców w sprawie edukacji antydyskryminacyjnej.
Inne organizacje mówią tylko ogólnie o walce ideologicznej, światopoglądowej, a my przytoczyliśmy w liście nazwiska, które za tym się kryją. I to oburzyło te osoby, bo one chciały pewne rzeczy ukryć - powiedział prezes Stowarzyszenia Waldemar Wasiewicz w maju na antenie Radia Maryja.
Zaznaczył, że to już trzeci niekorzystny dla nich wyrok, “z siedmiu procesów wytoczonych nam przez aktywistów LGBT”. Sądy stwierdziły, że nie ma dowodów na szkodliwość takiej edukacji, więc nie ma przed czym przestrzegać.
Sąd próbuje nam udowodnić, że kłamaliśmy, a zebrane dokumenty są niezgodne z prawdą. 21 kwietnia tego roku sąd apelacyjny wydał nam nakaz zapłaty grzywny na rzecz poszkodowanych. W orzeczeniach sądu jest polecenie, wyrok, które nakazuje przeprosić i wystosować pisma do ministra Czarnka, że to wszystko jest nieprawdą. O dziwo, w sądzie apelacyjnym 21 kwietnia sąd skreślił słowo "niezgodne z prawdą". W poprzednich dwóch procesach tego nie było - powiedział.
Wasiewicz: Za edukacją antydyskryminacyjną kryją się inne treści
Któż nie uzna za dobre i stosowne przeprowadzenie projektu antydyskryminacyjnego w szkole? Piękna sprawa. Ale za tym kryją się zupełnie inne treści. Przez dwa lata mieszkałem w Szwecji i doskonale wiem czym to się kończy. Tam urabiano ludzi latami. Mądre rodziny uciekały z wielkich miast i przenosiły się na peryferia myśląc, że uratują swoje dzieci. Niestety nie uratowali, deprawacja poszła na całość. Milczenie w tej sprawie niczego nie zmieni. Nie mogę milczeć. Nawet za cenę więzienia. Komżę dostałem od ks. Kardynała Wyszyńskiego i nie mogę go zdradzić - powiedział Waldemar Wasiewicz.
Czytaj także: Dziś posłowie zajmą się obywatelskim projektem się ws. in vitro. "Apelujemy o odrzucenie tego projektu"
Stowarzyszenie walczy w obronie dzieci
To ewidentna próba zastraszenia osób i organizacji, które chciałyby przestrzegać przed przewrotną działalnością “edukatorów”. Podziękujmy stowarzyszeniu za walkę w obronie dzieci, aby jego przedstawiciele wiedzieli że nie są w tej walce sami - podkreśliła prezes Fundacji Grupa Proelio Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.
Zachęciła do podpisania petycji, która wspiera Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych szykanowane przez aktywistów LGBT.
Tzw. lekcje z antydyskryminacji były prowadzone w szkołach na mocy rozporządzenia z 2015 r. z końca rządów koalicji PO-PSL. PiS zmienił to rozporządzenie po dwóch latach rządów, w 2017 r.
Źródło: facebook, radiomaryja.pl