Prof. Jaworski: Zjednoczona Prawica osiągnie najlepszy wynik w tych wyborach [NASZ WYWIAD]
"Wyniki, których można się spodziewać. Kolejność ugrupowań na tej liście rankingowej jest w zasadzie stała" - mówił o najnowszym sondażu preferencji politycznych prof. Lech Jaworski.
- Zobacz także: Pierwsze pytanie referendum wcale nie dotyczy relokacji migrantów. Kaczyński podał jego treść
Z sondażu Research Partner wynika, że do Sejmu dostałoby się Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Konfederacja, Trzecia Droga, a także Lewica. Formacja Jarosława Kaczyńskiego wyprzedza partię Donalda Tuska o prawie 7 punktów procentowych. Zjednoczona Prawica wygrałaby te wybory z poparciem 34,7%, KO 27,9%, Konfederacja 10,9%, Trzecia Droga 9,3% a Lewica 8,8%. Czy Pana coś dziwi, zaskakuje w tych wynikach sondażowych?
"Nie, to są wyniki, których można się było spodziewać. Kolejność ugrupowań na tej liście rankingowej jest w zasadzie stała i podejrzewam, że niezależnie od tego, że pewnie nastąpią jakieś wahania dotyczące wsparcia poszczególnych zawodników, to one pewnie i w wyborach, czy po wyborach, to one mogą być podobne. Generalnie wydaje mi się, że Zjednoczona Prawica osiągnie najlepszy wynik w tych wyborach, Koalicja będzie druga" - mówił prof. Jaworski.
Coraz częściej można usłyszeć o 5 listopada, jeśli chodzi o datę wyborów w Polsce, właśnie ze względu na Marsz miliona serc Donalda Tuska. Czy obóz rządzący może obawiać się tej daty 15 października i stąd niejako Prezydent chce pomóc partii, z której się wywodzi?
"Na pewno obóz rządzący podchodzi z respektem do inicjatywy z planowanym marszem, ponieważ poprzedni marsz okazał się jednak zjawiskiem na tyle masowym, że chyba nikt się tego nie spodziewał, łącznie z organizatorami, że będzie to aż tak masowe wystąpienie elektoratu. Nie jestem do końca przekonany czy uda się to powtórzyć. Organizatorzy chcą na pewno doprowadzić do takiej sytuacji, natomiast wydaję mi się, że ta manifestacja nie przebije poprzedniej. Natomiast władze się z tym liczą, taka sytuacja jest zjawiskiem napędzającym pewne procesy i nie zdziwiłbym się, że w związku z tym te wybory mogłyby się odbyć 5 listopada" - wskazywał gość.