Hamas zawarł z Izraelem porozumienie o uwolnieniu zakładników. 50 osób w ciągu 4 dni w zamian za rozejm z Izraelem. Co oznacza to porozumienie dla dalszych losów konfliktu i jak Hamas wykorzysta ten czas?

Sytuacja w Gazie

„Zależy w której części Strefy Gazy. W północnej, Hamas będzie próbował ewakuować ważnych dla siebie ludzi i sprzęt tam pozostający. Jeśli mówimy o południowej części, to tylko zwiększą swoje zdolności obronne i ukryją to, co mogą - na wypadek kontynuacji przez Izrael swojej operacji. Pamiętajmy, że każdy rozejm dla słabszego jest okazją by się wzmocnić. Dla silniejszego to świadomość tego wzmocnienia i ewakuacji. Mamy sytuację, w której mimo zapewnień Hamasu, pod każdym ze szpitali i większością szkół istniały tunele, gdzie przetrzymywano zakładników. Udaje się znaleźć na to dowody. Strona izraelska miała tu rację, wskazując gdzie takie kompleksy tunelów się znajdują. Dobrze, że dochodzi do wymiany zakładników, łącznie z małymi dziećmi. Istnieje szansa na przedłużenie rozejmu” – mówił kpt. Lisowski

Likwidacja potencjału Hamasu

„Jest presja międzynarodowa na rozejm. Przez media traktowany jest jako szansa na zakończenie tego konfliktu, czy tej fazy konfliktu. Biorąc pod uwagę, że stroną aktywną jest Izrael, to należy przyjąć że te cele nie zostały jeszcze zrealizowane. Netanjahu to zapowiedział. Najważniejszym zadaniem jest likwidacja wojskowych zdolności Hamasu. Nastąpiło obecnie zmniejszenie tych celów z pojęcia – zlikwidować Hamas – do zlikwidowania potencjału wojskowego. To spora różnica, bo zlikwidowanie samego Hamasu bez pozbawienia społeczności Strefy Gazy jest niemożliwe. Zawsze będą jacyś sympatycy, którzy wystrzelą kolejną rakietę, czy zaatakują kolejny izraelski patrol” – wskazywał ekspert