Wspieraj wolne media

Dr Repetowicz: Metodą jest blokada Morza Śródziemnego [NASZ WYWIAD]

1
0
0
Dr Witold Repetowicz
Dr Witold Repetowicz / Fot. linkedin.com

"Pierwszą metodą jest blokada Morza Śródziemnego i zmuszanie do zawrócenia tych łodzi na wody tunezyjskie tylko, że trzeba mieć świadomość, że będzie się to wiązało z ofiarami" - mówił w Dniu na żywo dr Witold Repetowicz z Akademii Sztuki Wojennej.

Jak powstrzymać inwazję imigrantów na włoską Lampedusę?

"Ogólnie są trzy metody zareagowania na tę sytuację. Pierwszą metodą jest blokada Morza Śródziemnego i zmuszanie do zawrócenia tych łodzi na wody tunezyjskie tylko, że trzeba mieć świadomość, że będzie się to wiązało z ofiarami, a po pierwszej łodzi, która by zatonęła rozległby się krzyk, że tak nie można, że jest to zbrodnicze i trzeba tych ludzi ratować. Drugą opcją jest dogadanie się z prezydentem Tunezji. To jest rozwiązanie, które zostało przyjęte już wcześniej i Unia Europejska podpisała z nim umowę na 250 milionów euro. Był to taki haracz, żeby tych ludzi powstrzymywał, przy czym trzeba mieć świadomość, że jest to rozwiązanie niehumanitarne tylko, że odbywające się z dala od kamer" - mówił dr Repetowicz.

Unia Europejska już taki zabieg zastosowała kilka lat temu, płacąc prezydentowi Turcji za powstrzymanie fali migracji do Europy, więc to nie byłaby pierwsza tego typu sytuacja. Tylko, że to jest rozwiązanie na chwilę, doraźne, bo problem jest dużo szerszy i poważniejszy…

"Owszem. Dobrze, że Pan wspomniał o Turcji. Generalnie można było wówczas w 2015 roku, zamiast płacić 6 miliardów euro Turkom, można było nałożyć sankcje i zmusić Turków do powstrzymania tego ataku migracyjnego tylko, że to uderzałoby w różnego rodzaju firmy, korporacje, więc łatwiej było sięgnąć do portfela podatnika europejskiego. Taka sama sytuacja jest w przypadku Tunezji, zmuszenie Tunezji do uległości byłoby prostsze niż Turcji tylko, że nie ma takiej woli generalnie. Niezależnie jaki to byłby mechanizm, to jest duża hipokryzja. Z jednej strony oburzenie, że Straż Graniczna w Polsce stosuje push backi polegające tych ludzi przez płot na Białoruś, co nie powoduje ich śmierci, natomiast push backi w Tunezji polegają na wysłaniu ich na pustynie, gdzie w sposób okrutny giną na niej" - komentował gość.

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo