• W czwartek zmarła w wieku 49 lat, prokurator Ewa Fiedorowicz z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
• Portal "Niezależna" opublikował mocny artykuł na temat relacji z jej przełożoną.
• Jest już odpowiedź z białostockiej prokuratury.
• Zobacz także: Atak z tasakiem na wolontariusza Fundacji Pro-Prawo do Życia

Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów "Ad Vocem" poinformowało, że w czwartek nagle zmarła, w wieku 49 lat, prokurator Ewa Fiedorowicz z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. W przejmującym wpisie prokurator Elżbieta Pieniążek pożegnała się ze swoją przyjaciółką.

Radziłaś sobie z mordercami, gwałcicielami, rozbójnikami, a nie poradziłaś z koleżankami i kolegami, którzy pod płaszczykiem "przywracania godności", zdeptali Cię, wbili w ziemię - napisała prokurator Elżbieta Pieniążek.

W czwartek odeszła nasza koleżanka, prokurator Ewa Fiedorowicz z PO w Białymstoku. Prokurator Elżbieta Pieniążek, jej przyjaciółka, poprosiła nas o opublikowanie w jej imieniu wpisu o tej treści:

"Ewcia, nie tak miało być...nie tak się umawiałyśmy...
Miałaś odpocząć, nabrać… — Stowarzyszenie Ad Vocem (@StAdVocem) June 22, 2024

Jeszcze niedawno prokurator Ewa Fiedorowicz pracowała w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku, gdzie była na delegacji. Kiedy jednak kontrolę nad prokuraturą przejął minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar i jego nominaci, pod pretekstem "przywracania godności" rozpoczęło się odwoływanie tych prokuratorów, których na delegację skierowano za poprzedniej władzy.

W maju miała komunię córki. Strasznie się denerwowała, żeby nie nastąpiło to przed tą komunią, żeby mogła się przygotować, chciała to zrobić bardzo rodzinnie i w domu... - opowiada przyjaciółka. 

Odwołanie z delegacji nastąpiło, kiedy była na urlopie tuż przed komunią córki. Prokurator Fiedorowicz otrzymała od kobiety z wydziału kadr telefon z wypowiedzeniem delegacji.

Przełożona Fiedorowicz stosowała mobbing?

Po komunii córki Ewa Fiedorowicz stawiła się w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku. Wtedy miała dojść do skandalicznej sytuacji. Jak ustalił portal "niezalezna.pl", odbyła ona niemiłą rozmowę z przełożoną. Wówczas szefowa Fiedorowicz stwierdziła, że wszyscy z nominacji poprzedniej władzy nie są godni szacunku.

Prokurator Fiedorowicz była specjalistką od spraw błędów medycznych, tymczasem po powrocie z delegacji przydzielono jej kilka VAT-owskich. Kobieta została mocno obciążona obowiązkami, choć z uwagi na swój stan zdrowia, miała zalecenie prowadzenia oszczędnego trybu życia.

Wkrótce zaczęła się czuć coraz gorzej. Od lekarza dostała zwolnienie na 30 dni, ale nawet na zwolnieniu narzekała na ból głowy. Ewa Fiedorowicz w ostatnich dniach wraz z córką wyjechała nad morze. Niestety w czwartek wieczorem kobieta zmarła. 

Została zaszczuta. Pod pozorem przywracania godności, zdeptali ją, przeszli się po niej... Została potraktowana jak śmieć - powiedziała bliska osoba zmarłej w rozmowie z portalem "Niezależna".

Czytaj więcej: Sebastian Tyszuk: Polsce zagraża powódź i powinniśmy ten układ bardzo uważnie obserwować

Jest odpowiedź białostockiej prokuratury na artykuł "Niezależnej"

Na stronie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku w związku z artykułem "Niezależnej" zamieszczono komunikat. W oświadczeniu prokuratury podkreślono, że zmarła prokurator Fiedorowicz miała zagwarantowane miejsce pracy. Podkreślono doświadczenie zmarłej prokurator, a także stwierdzono, że rozmowa z szefową białostockiej prokuratury nie miała tak obraźliwego charakteru.

Takie słowa nigdy nie padły w rozmowie z Panią Prokurator Ewą Fiedorowicz. Wręcz przeciwnie, zapewniono ją, że jej miejscem pracy jest Prokuratura Okręgowa w Białymstoku,  że skończyły się czasy zsyłania do jednostek niższego rzędu doświadczonych prokuratorów i nie musi się tego obawiać - czytamy w komunikacie.

Pani Prokurator Ewa Fiedorowicz została przyjęta w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku z należnym prokuratorowi prokuratury okręgowej szacunkiem - czytamy dalej.