Zjednoczenie Narodowe wygrywa pierwszą turę wyborów. Jest zdecydowana reakcja prezydenta Francji
Zjednoczenie Narodowe (RN) Marine Le Pen wygrało pierwszą turę wyborów parlamentarnych we Francji. W związku z tym prezydent Francji Emmanuel Macron wydał oświadczenie.
- Zjednoczenie Narodowe zdobyło 34 proc. głosów, lewicowa koalicja Nowy Front Ludowy jest na drugim miejscu - 28 proc.
- Z kolei partia Odrodzenie prezydenta Emmanuela Macrona zdobyła zaledwie 20,3 proc.
- Macron w oświadczeniu napisał, że demokraci i republikanie z różnych partii powinni połączyć siły, by stawić czoła narodowcom w drugiej turze, która odbędzie się 7 lipca.
- Zobacz także: Narodowcy wzięli sprawy w swoje ręce. Patrolują w poszukiwaniu imigrantów
W poniedziałek rano francuski resort spraw wewnętrznych podał oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów parlamentarnych. Zjednoczenie Narodowe zdobyło 33 proc. głosów, lewicowa koalicja Nowy Front Ludowy jest na drugim miejscu - 28 proc. Z kolei partia Odrodzenie prezydenta Emmanuela Macrona zdobyła zaledwie 20 proc.
🇫🇷🗳️ Karta zwycięzców w pierwszej turze, w okręgach wyborczych:
🟣RN
🔴Blok lewicowy
🟠Blok centrowy
🔵LR
Na górze, lupa na region paryski. pic.twitter.com/dXtdgxdCvK— Nathaniel Garstecka (@NatGarstecka) June 30, 2024
Aby zdobyć większość w 577-osobowej izbie niższej parlamentu, trzeba zdobyć 289 mandatów. Po raz pierwszy w historii szanse na to ma Zjednoczenie Narodowe. Prognozy pokazują, że po drugiej turze głosowania RN zdobędzie od 230 do 280 mandatów w izbie niższej.
Le Pen: O wszystkim zdecyduje druga tura wyborów
Marine Le Pen skomentowała na wieczorze wyborczym wyniki wyborów parlamentarnych we Francji. Stwierdziła, że “demokracja przemówiła”, a wygrana Zjednoczenia Narodowego pokazała, że “Francuzi mieli już dość dotychczasowych rządów”. Dodała jednak, że “o wszystkim zdecyduje druga tura wyborów”.
Podkreśliła, że jej partia uzyskała dobry rezultat przy najwyższej od ponad 40 lat frekwencji, która wyniosła mniej więcej 67 proc. Le Pen w swoim okręgu uzyskała 57,9 proc., bez problemu wygrywając tym samym swój mandat w Pas-de-Calais z kandydatką Lewicy.
To głosowanie zadało poważną i jasną porażkę prezydentowi, jego kandydatom i rzekomej większości parlamentarnej - powiedział lider radykalnej lewicy Jean-Luc Mélenchon, komentując sondaże wyborcze.
Łącznie w pierwszej turze zwyciężyło 76 kandydatów, z czego 39 z partii Le Pen, 32 z lewicy, 2 z partii Macrona i 1 z Partii Republikańskiej. W pozostałych okręgach rywalizacja zostanie rozstrzygnięta w drugiej turze. Z rywalizacji odpadł m.in. lider francuskich komunistów, który już w pierwszej turze przegrał z kandydatem partii Marine Le Pen. W jego okręgu od kilkudziesięciu lat zwyciężali kandydaci francuskiej partii komunistycznej.
Macron nie odpuszcza i wydaje oświadczenie
Z kolei Macron w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę wieczorem napisał, że tak wysoka frekwencja świadczy o “wadze tego głosowania dla wszystkich naszych rodaków i chęci wyjaśnienia sytuacji politycznej”.
Zaznaczył, że demokraci i republikanie z różnych partii powinni połączyć siły, by stawić czoła narodowcom w drugiej turze, która odbędzie się 7 lipca.
Co ciekawe, partia prezydenta Francji wezwała też do wycofania swoich kandydatów w okręgach, w których zajęli trzecie miejsce, by ułatwić wygraną z kandydatami narodowców.
Wycofamy się na rzecz kandydatów, którzy są w stanie pokonać Zjednoczenie Narodowe i z którymi dzielimy to, co najważniejsze, czyli wartości republiki - oświadczyło Odrodzenie.
Czytaj także: Pierwsza debata prezydencka w USA. Jest oświadczenie Joe Bidena
Partie ogłaszają wycofywanie swoich kandydatów
Tego samego chce przewodniczący lewicowej partii z Nowego Frontu Ludowego.
Nasze instrukcje są proste, bezpośrednie i jasne. Ani jednego głosu, ani jednego mandatu więcej dla RN - podkreślił Jean-Luc Mélenchon.
Kluczowe pytanie brzmi, w ilu okręgach lewica, macroniści i centroprawica dogadają się przeciwko RN w drugich turach. Będziemy mieli prawdopodobnie wiele trójkątów - okręgów z trzema kandydatami w drugich turach, tak jak to zapowiadałem -napisał analityk i publicysta Kacper Kita na platformie X.
Według Reutersa, w niedzielę wieczorem w Paryżu wybuchły protesty przeciwko prawicy, podczas których demonstranci odpalali fajerwerki i podpalali kosze na śmieci. Na nagraniach widać, jak jeden z protestujących rozbija okno wystawowe sklepu, a ludzie uciekają przed czymś, co wydaje się być dymiącym pojemnikiem z gazem łzawiącym.
Przypomnijmy, że Emmanuel Macron ogłosił rozwiązanie Zgromadzenia Narodowego (parlamentu) po porażce w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wyznaczył też przedterminowe wybory parlamentarne.
Źródło: x.com, wiadomosci.gazeta.pl, cnn.com