Żegnajcie laleczki – lesbijskie kino akcji
Tęczowy świat jest wbrew swoim deklaracjom patriarchalny. W tęczowym świecie lesbijki są zmarginalizowane, żyją w cieniu sodomitów, i nikt ich istnienia nie dostrzega prócz samotnych konsumentów porno. Choć nie budzą odrazy wśród heteroseksualnych mężczyzn jak pederaści, to nikt lesbijek nie bierze na poważnie, są ignorowane – co zapewne jest bardzo irytujące dla kobiet ze środowiska egzaltowanie egocentrycznego.
- Zobacz także: Premier powołał nowych szefów służb specjalnych
Powstaje wiele filmów o homoseksualistach w ramach kina analnego niepokoju, ukazującego emocjonalne dramaty gejów. Filmów o lesbijkach jest o wiele mniej. „Żegnajcie laleczki” to lesbijskie kino akcji, które kinomani mogą zobaczyć w kinach w całej Polsce, w tym i kinie Kinoteka w Pałacu Kultury.
Reżyserem i współscenarzysta jest jeden z braci Coen (Ethan, jego żona Tricia jest współscenarzystką). Akcja filmu rozgrywa się w 1999 roku. Bohaterkami są dwie amerykańskie lesbijki. Jedna biała Jamie (Margaret Qualley), druga hinduska Marian (Geraldine Viswanathan), które jadą samochodem z wypożyczalni z Filadelfii na spotkanie z ciotką murzynką na Florydę. Śladem lesbijek ruszają bandyci dowodzeni przez murzyna.
By nie zdradzać intrygi, mogę tylko powiedzieć, że z filmu wynika, że lesbijki, choć nie są zainteresowane facetami, to nie mogą się obyć bez substytutów penisów w stanie erekcji. W filmie jest wiele scen seksu lesbijskiego, ukazany bez anatomicznych szczegółów, oraz jedna scena brutalnego mordu.
Bohaterki w czasie swojej podróży odwiedzają bary dla lesbijek, biorą udział w lesbijskiej orgii, uprawiają przygodny seks z innymi lesbijkami, hiperaktywna lesbijka namawia swoją nieaktywną seksualnie koleżankę do przygodnego seksu, jedna z nich wspomina, jak podglądała w dzieciństwie nagą sąsiadkę, szantażują konserwatywnego polityka zamieszanego w skandal erotyczny, są terroryzowane przez przestępców.
Zmiany obyczajowe w Polsce zaszły już tak daleko, że film o lesbijkach skandalu nie wzbudzi, więc nie wzbudzi zainteresowania u żądnych sensacji kinomanów. Ciekawe czy taki film akcji z wątkiem erotycznym dotyczącym bardziej oryginalnych seks preferencji też by został zignorowany przez mieszkańców kraju nad Wisłą dawno wykorzenionych z tradycyjnej moralności?