Zalewska: To Polacy zdecydowali o tym, że nie jest zatrzymany proces federalizacji UE
Parlament Europejski opowiedział się za przyjęciem sprawozdania Komisji Spraw Konstytucyjnych, która zaleca zmianę unijnych traktatów. To jeden z etapów reformy ustrojowej Unii Europejskiej, który w konsekwencji przekształci wspólnotę w superpaństwo.
Parlament Europejski opowiedział się za przyjęciem sprawozdania Komisji Spraw Konstytucyjnych, która zaleca zmianę unijnych traktatów. To jeden z etapów reformy ustrojowej Unii Europejskiej, który w konsekwencji przekształci wspólnotę w superpaństwo.
Dokument przeszedł niewielką liczbą głosów. Poparło go 291 europosłów, 274 głosowało "przeciw", a 44 europarlamentarzystów wstrzymało się od głosu.
Powiedziałabym tak: przyspiesza, ale jest przed nami jakaś droga. Popatrzmy na głosowania – 291 eurodeputowanych było za, ale 274 było przeciw. My wykonaliśmy bardzo ciężką pracę przez ostatnie miesiące, nie patrząc na barwy polityczne rozmawialiśmy z każdym pokazując zagrożenie. To było widać podczas debaty, że od prawa do lewa pojawiały się głosy mówiące po prostu nie. Jednocześnie chce powiedzieć, że to Polacy zdecydowali o tym, że nie jest zatrzymany ten proces. Dziewięciu eurodeputowanych z Lewicy, ale to tylko tak brzmi, bo oni kandydowali z Platformy Obywatelskiej, te 9 głosów zdecydowało – mówiła Anna Zalewska.
Gdyby oni zagłosowali jak cała delegacja z Polski, zatrzymalibyśmy już na tym etapie te zmiany. Można powiedzieć, że to hańba, że to lista wstydu i trzeba o tym mówić na każdym kroku, i że to osoby, które pochodzą z partii, które kształtują polski rząd – wyjaśniła.
Pracowałam przy tych dokumentach, tak jak przy pakiecie klimatycznym i chcę jednoznacznie powiedzieć, że to co zostało ustalone na radzie w grudniu 2020 roku absolutnie nie ma nic wspólnego z pakietem FitFor55. W tym sensie, że ta zgoda nie była jednoczesną zgodą na te mechanizmy, które zaproponował Frans Timmermans – przypomniała Zalewska.
To nie tylko strefa euro, bo to mają być indywidualne decyzje poszczególnych krajów członkowskich, a przede wszystkim obywateli, ale to również rezygnacja z jednomyślności czyli nikt nie będzie mógł postawić weta, jeśli coś nie będzie sprzyjało obywatelom każdego kraju, to jest 15 komisarzy zamiast 27 czyli nie będzie reprezentacji każdego kraju członkowskiego, to jest zabranie wszystkich kompetencji krajom członkowskim dotyczącym środowiska, więc mamy tam energetykę, wodę, grunty, lasy – dodała.