Żądamy ekshumacji w Jedwabnem
Mamy pretensje do Ukrainy, że uniemożliwia ekshumacji Polaków pomordowanych przez ukraińskich nazistów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Powinniśmy mieć jednak najpierw pretensje najpierw do PiS, że nie przeprowadza ekshumacji w Jedwabnem, którą to wstrzymał przed laty Lech Kaczyński. Brak tej ekshumacji, jednoznacznie wskazującej na niemiecką odpowiedzialność za wymordowanie Żydów, sprzyja żydowskim, antypolskim kłamstwom o polskiej odpowiedzialności za pogrom w Jedwabnem, a szerzej i holocaust. Kłamstwom głoszonym, by było uzasadnienie dla bezzasadnych żądań Żydów chcących od Polski 300 miliardów dolarów.
Jedwabne 2001 – ekshumacja zablokowana przez Lecha Kaczyńskiego na żądanie Żydów
Nie tylko sam pogrom Żydów w Jedwabnem 10 lipca 1941 to sensacyjna historia. Równie szokujące jest to, co się zdarzyło w 2001, kiedy ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński zablokował na polecenie Żydów ekshumacje ofiar zbrodni, dzięki czemu siłom antypolskim o wiele łatwiej jest oskarżać Polaków o odpowiedzialność za tę zbrodnię.
Ta sprzeczna z wymogami postępowania karnego decyzja Lecha Kaczyńskiego, która zablokowała konieczną ekshumację i zbadanie zwłok ofiar morderstwa, podjęta sprzecznie z faktami jako wyraz szacunku dla judaizmu (który nie tylko nie zakuje ekshumacji ukrytych zwłok Żydów, a wręcz nakazuje ich ekshumacje, z jam niebędących grobami, by zostały pochowane zgodnie z judaizmem w grobie) została opisana przez Wojciecha Sumlińskiego i Tomasza Budzyńskiego w książkach „Powrót do Jedwabnego”.
Niedokończona ekshumacja pod nadzorem Żydów
Według Sumlińskiego „w marcu 2001 Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie zleciła profesorowi Andrzejowi Koli, archeologowi z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu” ekshumacje w Jedwabnem. Prace archeologiczne prowadziła archeolog Małgorzata Grupa doświadczona w ekshumacjach w Katyniu i Charkowie. Prace prowadzone były pod nadzorem Żydów. W trakcie prac przygotowawczych do ekshumacji (24 i 25 maja 2001) w miejscu badań archeolodzy odnaleźli kilkadziesiąt łusek do nabojów używanych przez niemiecką armię, złote obrączki, złoty łańcuszek i srebrny zegarek. Znalezione kosztowności świadczyły, że żydowscy świadkowie kłamali, że Polacy mieli okradać mordowanych Żydów.
Spalona stodoła, pod którą Niemcy zakopali ciała pomordowanych Żydów, gdzie w 2001 roku rozpoczęto ekshumacje, miała 19 metrów długości i 7 metrów szerokości. Dół, w którym Niemcy zakopali zwłoki miał 7,5 metra na 2,5 metra. Nie mogło się w nim zmieścić 1600 ofiar – podobnie jak w stodole (12 osób nie mogło się zmieścić na 1 metrze kwadratowym).
Według Sumlińskiego Żydzi upierali się, że pomordowani Żydzi pochowani są na Kirkucie. Ekshumacja w miejscu stodoły nie była planowana i miała być przypadkowa. W wykopie w miejscu stodoły odkryto fragmentu pomnika Lenina i zwłoki. Archeologom nie pozwolono zrobić wykopu obok dołu, w którym były zwłoki pomordowanych Żydów. Archeolodzy ustali, że zabici znajdujący się dole pod spaloną stodołą zostali rozstrzelani, po śmierci wrzuceni do dołu, a potem stodoła została spalona. Ofiar nie ograbiono – znaleziono biżuterie, pieniądze, rzeczy osobiste.
Żydzi nakazali przerwanie ekshumacji, gdy odnaleziono dowody na winę Niemców
Gdy archeolodzy zaczęli ujawniać łuski świadczące o tym, że Niemcy dokonali zbrodni, nagle zdecydowano, w bardzo napiętej atmosferze, o zablokowaniu ekshumacji. Wśród znalezionych łusek były też i takie, które pochodziły z karabinu maszynowego MG42, który wszedł do masowej produkcji po pogromie na przełomie 1941 i 1942 roku. Egzemplarze testowe tego karabinu powstały w 1939 roku w ilości 1700 egzemplarzy – taką testową broń mogli mieć tylko żołnierze niemieccy i nikt więcej.
Odnalezienie szczątków pomnika Lenina w innym miejscu niż wskazywali to ''świadkowie'' ukazało, że owe „świadectwa” były mało wiarygodne, więc i z tej racji nie uprawniają do oskarżania Polaków o zbrodnie w Jedwabnem.
O zablokowaniu ekshumacji mieli zadecydować, zdaniem Sumlińskiego, rabini Schudrich i Ekstein. Decyzje tą poparli ówcześni – prezydent Aleksander Kwaśniewski i minister sprawiedliwości Lech Kaczyński. Lech Kaczyński decyzje o zakończeniu ekshumacji miał podjąć 4 czerwca.
Przerwanie ekshumacji sprzeczne z polskim prawem i judaizmem
Zaprzestanie ekshumacji będące politycznym żądaniem Żydów, nie miało podstaw w judaizmie, sprzeczne były z przepisami polskiego prawa, które wymaga przeprowadzenie ekshumacji osób zamordowanych. Zgodnie z Art. 209 Kodeksu Postępowania Karnego § 1. "Jeżeli zachodzi podejrzenie przestępnego spowodowania śmierci, przeprowadza się oględziny i otwarcie zwłok". Zaś zgodnie z Art. 210. "W celu dokonania oględzin lub otwarcia zwłok prokurator albo sąd może zarządzić wyjęcie zwłok z grobu".
Według Sumlińskiego rabini nakazali zablokowanie ekshumacji, bo jej wyniki zagrażały żydowskim roszczeniom wobec Polski. Częściowa ekshumacja ukazała, że kłamstwem były twierdzenia o 1600 ofiarach – było ich 300.
Żydzi twierdzili, że judaizm zakazuje ekshumacji Żydów. Jest to nieprawda. Po wojnie w PRL przeprowadzono kilkadziesiąt ekshumacji pomordowanych Żydów. Judaizm wręcz nakazuje ekshumacje zagrzebanych bez rytuału ciał Żydów. „Według Talmudu żydowski grób jest miejscem, w którym Żyd został pogrzebany zgodnie z rytuałem”.